tag:blogger.com,1999:blog-61421989393863720332024-03-21T10:45:08.028+01:00Książki dla dzieci i młodzieżyAleksandrahttp://www.blogger.com/profile/03762904514998244914noreply@blogger.comBlogger342125tag:blogger.com,1999:blog-6142198939386372033.post-8391498758255210762024-03-19T11:14:00.002+01:002024-03-19T11:14:24.979+01:00"Odysejki" Dorota Combrzyńska-Nogala<p></p><div class="separator" style="clear: both; text-align: center;"><br /></div><br /> <div class="separator" style="clear: both; text-align: center;"><a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEjJJoqG8f5avLwHgFANL00GMaeodpdTyWRyDi0J-Z_Qbg1Ue21fkA9RYWi2BAoneaj1eSa7vyXPE_l5h9jQO2K5LymHx9vvucZZYqoJ2ZCjdOm25nO5oRF1FB603timT2x09uyNai0Ol0gnLlzOpEnwfaxFPKdYLlOimImUQ0_tp4TJlCvB2cl1TIMkVRQ/s500/1089672-352x500.jpg" imageanchor="1" style="clear: left; float: left; margin-bottom: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" data-original-height="500" data-original-width="352" height="320" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEjJJoqG8f5avLwHgFANL00GMaeodpdTyWRyDi0J-Z_Qbg1Ue21fkA9RYWi2BAoneaj1eSa7vyXPE_l5h9jQO2K5LymHx9vvucZZYqoJ2ZCjdOm25nO5oRF1FB603timT2x09uyNai0Ol0gnLlzOpEnwfaxFPKdYLlOimImUQ0_tp4TJlCvB2cl1TIMkVRQ/s320/1089672-352x500.jpg" width="225" /></a></div><br />Ryfka była najmłodsza z sześciu córek państwa Młotek. Jej rodzice doczekali się już wnucząt, kiedy niespodziewanie Bóg pobłogosławił ich Ryfką. Nie mieli sił, czasu ani ochoty by zajmować się znów malutkim dzieckiem, dlatego opiekę nad nim powierzyli kucharce Petroneli. Ryfka rosła i była bardzo zdolna, silna i bystra, rezolutna i pomysłowa. Sama nauczyła się czytać ( i przeklinać) w czterech językach z kalendarzy kucharki i sąsiadek. <p></p><p>Ryfka i Petra były sobie bardzo bliskie. Gdy wybuchła wojna, Żydzi trafili do getta, a kucharka nawet wtedy nie umiała opuścić dziewczynki i zdecydowała się na przeprowadzkę za mury. Po dwóch latach, w czasie których wiele osób zniknęło, Petra zgadza się stawić czoła prośbie swoich chlebodawców. Ma uratować Ryfkę (teraz już Ewkę). </p><p>Kobieta i dziewczynka chcą dotrzeć do Kazimierza nad Wisłą i tak hodować białe jak śnieg kozy. Tak zaczyna się ich nadwiślańska odyseja, pełna niebezpieczeństw, pięknych spotkań, magii i...</p><p>Zakończenie wojennej odysei zaskoczyło mnie totalnie. Nagle wszystko, co przeczytałam, zobaczyłam w innym świetle...Ścisnęło za serce i wywołało łzy w oczach...</p><p>A potem przeskakujemy do 2021 roku, na wschodnie kresy, tuż przy granicy z Białorusią. Babulka Zora, dawno temu uratowana przez Petrę cygańska dziewczynka, wywiesza przed domem zieloną latarnię...Znak, że jej drzwi i serce są otwarte dla uchodźców...Odysejka, która może uratować kolejne odysejki...</p><p>Przepiękna historia. Po zakończeniu lektury chce się wracać do początku, by odczytać na nowo powiązania, odniesienia. To, co było kiedyś, a tak bardzo istnieje w duszy do dziś. </p>Aleksandrahttp://www.blogger.com/profile/03762904514998244914noreply@blogger.com0tag:blogger.com,1999:blog-6142198939386372033.post-54993210867725506792024-03-15T09:45:00.003+01:002024-03-19T11:29:49.699+01:00"Mała księżniczka" Frances Hodgson Burnett<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;"><a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/a/AVvXsEj9-gEm_rORXBO-fWz2pG_E-XdpUoal9jpc-JECGwgypFJcQAW7mzj4jn6W6WXRLAK3_BCE_7f1X9l4-t__G_VzsoOR47_nBUNKUYoMAa0Lbbp5KZxHMlNxvPrBhdsAeuHTe4Bv26eSAHuiFnY7WK1cDpCn-lBS6lIe3kV-3LEqyJHDb-eVOpYyA8i0o84" style="clear: left; float: left; margin-bottom: 1em; margin-right: 1em;"><img alt="" data-original-height="800" data-original-width="504" height="240" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/a/AVvXsEj9-gEm_rORXBO-fWz2pG_E-XdpUoal9jpc-JECGwgypFJcQAW7mzj4jn6W6WXRLAK3_BCE_7f1X9l4-t__G_VzsoOR47_nBUNKUYoMAa0Lbbp5KZxHMlNxvPrBhdsAeuHTe4Bv26eSAHuiFnY7WK1cDpCn-lBS6lIe3kV-3LEqyJHDb-eVOpYyA8i0o84" width="151" /></a></div><br /> Sara Crewe, podobnie jak Mary z <a href="https://dzieciczytaja.blogspot.com/2024/03/tajemniczy-ogrod-frances-hodgson-burnett.html">Tajemniczego ogrodu</a>, wychowała się w Indiach. Jako siedmiolatka trafiła na pensję panny Minchin w Londynie. Rozpieszczona (ale nie rozpaskudzona) jedynaczka opływa w dostatki. Ze względu na fortunę pana Crewe (i odpowiednie dotowanie szkoły...) dziewczynka jest traktowana jak księżniczka. Przełożona pozwala jej na dużo więcej niż innym uczennicom. <div>Wszystko zmienia się w dniu, w którym do panny Minchin dociera wiadomość o bankructwie i śmierci kapitana Crewe. Właścicielka pensji pozwala dziewczynce zostać, jednak degraduje ją do roli służącej. Sara musi oddać wszystkie piękne sukienki i zabawki i zamieszkać w zimnym, obskurnym pokoiku na poddaszu. Jej jedyną towarzyszką zostaje młodziutka posługaczka i...szczur Melchizedek, którego codziennie dokarmia ostatnimi okruszkami z głodowych racji żywieniowych.</div><div>Sara, mimo okrutnego zrządzenia losu i wielu upokorzeń jakich doświadcza ze strony dawnych koleżanek i panny Minchin, nie traci siły ducha. Nadal stara się zachować duszę księżniczki. Pomaga biedniejszym od siebie, nie narzeka na głód i zimno, jest honorowa, a jej bujna wyobraźnia i wielki dar opowiadania ratują ją przed popadnięciem w rozpacz. </div><div>Pewnego dnia do sąsiedniego domu wprowadza się tajemniczy pan z Indii. To wydarzenie staje się początkiem niezwykłych wydarzeń w życiu Sary. </div><div>W Małej księżniczce, podobnie jak w Tajemniczym ogrodzie, uważny czytelnik wytropi wątki autobiograficzne z życia autorki. Sara jest też obdarzona niesamowitą wyobraźnią i darem snucia opowieści, które cechowały panią Burnett już w dzieciństwie :)</div><div>Tym razem autorka prowadzi nas przez ciemne, ponure ulice XIX-wiecznego Londynu. Pokazuje wyzysk dzieci, biedę. Miasto osnute jest smogiem z fabrycznych kominów niczym mgłą...</div><div>Historia Sary to klasyczny przykład baśni o Kopciuszku, tyle, że tutaj w roli księcia występuje tajemniczy wuj. Jednak schemat jest ten sam: ukochana, rozpieszczana jedynaczką popada w biedę i niełaskę, by cudownym zbiegiem okoliczności, po długich poszukiwaniach przez wybawiciela, znów stać się księżniczką.</div><div>"Mała księżniczka" to także powieść o dojrzewaniu. O oderwaniu dziewczynki od ojca. Tak naprawdę Sara nie potrzebowała szkoły że względów edukacyjnych. Znała języki, była bardzo oczytana, obyta w towarzystwie, umiała prowadzić dom. Jako dziecko urodzone w Indiach była też przyzwyczajona do tamtego klimatu. A jednak ojciec wysyła ją jako małą, siedmioletnią dziewczynkę na pensję by powróciła stamtąd do niego jako dojrzała kobieta...Jakby proces dojrzewanie musiała przejść z dala od ojca. Po raz drugi to porzucenie, oderwanie ma miejsce w momencie śmierci kapitana. Wtedy też symbolicznie Sara musi oddać wszystkie zabawki, sukienki, by w wieku 11 lat (dokładnie w dniu urodzin) przestać ostatecznie być dzieckiem...Rusza schodami na poddasze, do całkiem już dorosłego, trudnego życia...</div>Aleksandrahttp://www.blogger.com/profile/03762904514998244914noreply@blogger.com0tag:blogger.com,1999:blog-6142198939386372033.post-14977484718381592782024-03-13T09:52:00.002+01:002024-03-14T18:05:35.460+01:00"Ruda" Piotr Wilkoń, Józef Wilkoń<p></p><div class="separator" style="clear: both; text-align: center;"><br /></div><br /> <div class="separator" style="clear: both; text-align: center;"><a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEj9kILWdNt_zI9dlWdGuC-mc8OuF7vVMQHr6Gba_KCsvl83VzPaVJ_5aIEVZOmSV0NXTqVKy6t356khR_Vwje9-2HzRwBiD7hppHVJTakepyrHNkInlMDToFLLw5hmugrs5TkqmtC83jc_nPh2Iqco_5xeyrted3ojGIjqDS8eWsS4Dwnsc-MowG1VmoVU/s1180/RUDA.png" style="clear: left; float: left; margin-bottom: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" data-original-height="1180" data-original-width="1180" height="320" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEj9kILWdNt_zI9dlWdGuC-mc8OuF7vVMQHr6Gba_KCsvl83VzPaVJ_5aIEVZOmSV0NXTqVKy6t356khR_Vwje9-2HzRwBiD7hppHVJTakepyrHNkInlMDToFLLw5hmugrs5TkqmtC83jc_nPh2Iqco_5xeyrted3ojGIjqDS8eWsS4Dwnsc-MowG1VmoVU/s320/RUDA.png" width="320" /></a></div><br />O rety, jak mnie zirytowała ta krótka książeczka dla dzieci! Jak bardzo byłam zła na pana Kacpra i jego żonę! Jak bardzo poruszyła moje emocje...<p></p><p>W domu na Czarnym Wzgórzu mieszka kocia rodzina. Głowa rodu, pan Kacper, szczyci się tym, że od pokoleń jego przodkowie byli zawsze czarni jak węgiel. Czarna jest też jego ukochana żona. Pewnego dnia szczęśliwa mama przyprowadza świeżo upieczonemu tatusiowi stadko uroczych, czarnych jak węgiel kociątek. Ale, o zgrozo! jedno z dzieci okazuje się...rude!!! Tak nie może być! Kacper nie może tego zaakceptować! Taki wstyd w rodzinie!!! Ruda nie chce być "ciężarem" dla rodziny, postanawia odejść z domu...</p><div class="separator" style="clear: both; text-align: center;"><a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEhStlbl5b5Z0fzGLmLwYDmYqNKtSH61r6kmi4cqydGyoW7R70PkDXhTuWUMLCRQiFwCJFJQVEKN8xwK_uvsxl2MRZ4BSuvNQBSoljuwvlboKK1jd4vQd2v3jBzM7aNm5YsHHJiMrp8pmbGWJ_W5RHcrSRVhDm6s42cz8AOrupqXZcbDMwnfgiEJOHtwqR8/s4080/IMG_20240312_161558.jpg" imageanchor="1" style="clear: left; float: left; margin-bottom: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" data-original-height="3072" data-original-width="4080" height="151" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEhStlbl5b5Z0fzGLmLwYDmYqNKtSH61r6kmi4cqydGyoW7R70PkDXhTuWUMLCRQiFwCJFJQVEKN8xwK_uvsxl2MRZ4BSuvNQBSoljuwvlboKK1jd4vQd2v3jBzM7aNm5YsHHJiMrp8pmbGWJ_W5RHcrSRVhDm6s42cz8AOrupqXZcbDMwnfgiEJOHtwqR8/w200-h151/IMG_20240312_161558.jpg" width="200" /></a></div><br /><p></p><p>To opowieść o tym, jak trudno być "innym". O braku akceptacji przez rodziców dziecka, które nie sprostało ich oczekiwaniom. O tym, ile odwagi i siły musi mieć takie "inne", nie pasujące do stada dziecko, by wyrwać się z toksycznego układu i iść własną drogą. O tym, że albo jesteś taki/taka jak inni, dostosujesz się do jakiś przyjętych zasad, zaspokoisz aspiracje rodziny, albo musisz sobie radzić sam...</p><p>Na szczęście Ruda ma charakter! Zamiast mleka pije herbatę, zamiast polować na myszy-bawi się z nimi, a wreszcie-zakłada zespół rockowy!<br /></p><div class="separator" style="clear: both; text-align: center;"><a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/a/AVvXsEjmRbBzgou3dLoZf2qONN28ylUb7T0o7QKvgF_yt3h_gbUuBYG6CdYBT-IIpCLf9uUq3wjygAKsnmYK4J04RjrFvsfoZnURpRFNjRnZ11ZJpB4IVRTtm7RiJsZh0u_e_ZFDDHxDY-c9vhPn16PAZicv07tSOtNR23LRoK-pivOT2SmP3jmInQ-L1RiQBNE" style="clear: right; float: right; margin-bottom: 1em; margin-left: 1em;"><img alt="" data-original-height="390" data-original-width="544" height="143" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/a/AVvXsEjmRbBzgou3dLoZf2qONN28ylUb7T0o7QKvgF_yt3h_gbUuBYG6CdYBT-IIpCLf9uUq3wjygAKsnmYK4J04RjrFvsfoZnURpRFNjRnZ11ZJpB4IVRTtm7RiJsZh0u_e_ZFDDHxDY-c9vhPn16PAZicv07tSOtNR23LRoK-pivOT2SmP3jmInQ-L1RiQBNE=w200-h143" width="200" /></a></div><br /><p></p><p>Zniesmaczyło mnie też zakończenie. Ruda przyprowadza do tatusia swoje dzieci, które na szczęście! są czarne. Po to, żeby wreszcie zdobyć akceptację rodzica. Po to, żeby własnymi dziećmi zaskarbić sobie przychylność rodzica, na którą nigdy nie zasłużyła po prostu tym, że jest. </p><p>Słyszałam i czytałam wiele zachwytów nad ilustracjami Józefa Wilkonia. Jednak ja wolę zupełnie inne, te nie przypadły mi do gustu.</p><p>Moim zdaniem książka powinna być wstępem do rozmowy z dzieckiem na temat tolerancji, akceptacji i miłości bezwarunkowej. Także rodzicom daje do myślenia...</p>Aleksandrahttp://www.blogger.com/profile/03762904514998244914noreply@blogger.com0tag:blogger.com,1999:blog-6142198939386372033.post-5694884244897583622024-03-12T10:43:00.001+01:002024-03-12T10:43:00.245+01:00"Teatr po sąsiedzku" Sonja Danowski<p></p><div class="separator" style="clear: both; text-align: center;"><a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/a/AVvXsEi0V45mBnomjDK_Nj31COgyx5eozX69-B2Q5XgARuTmlA2kY7PWyu1KUFZGf4H1ZlTSBejUCSWgxVpYkep3nDgxcq9eduXdqmokW2v6dCvEb9FiPgllCHQYLXVhIGJgBRlpJEN6VqHjkFJjxhaydkN2m3o004cum_MhluDBP2uLe2cWDo5cCPFOuNzbX6M" style="clear: left; float: left; margin-bottom: 1em; margin-right: 1em;"><img alt="" data-original-height="500" data-original-width="500" height="240" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/a/AVvXsEi0V45mBnomjDK_Nj31COgyx5eozX69-B2Q5XgARuTmlA2kY7PWyu1KUFZGf4H1ZlTSBejUCSWgxVpYkep3nDgxcq9eduXdqmokW2v6dCvEb9FiPgllCHQYLXVhIGJgBRlpJEN6VqHjkFJjxhaydkN2m3o004cum_MhluDBP2uLe2cWDo5cCPFOuNzbX6M" width="240" /></a></div><br /> Gdy weszłam do biblioteki, ta duża i pięknie ilustrowana książka, wystawiona na regale, od razu przykuła moją uwagę :) Nie mogłam wręcz oderwać oczu od twarzy dzieci, pacynek i roślinnych ornamentów! A w środku jest równie pięknie :D <div class="separator" style="clear: both; text-align: center;"><a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEhnea0WHVomPoDp_5bSg9qViugz3fbYU9JdcEI_WNnInuHnemEanlNiMlh6mL2zHWVw41MLrfyo2K_XOsTWiNnHMxqMubXUB-snoWgWjgYyhUmZihbzs549plonWM_XOo4M-1fNiKjTyJwwC8S28p0RoWf_0LH0C_YN3ZYn4tEDZFboSWxiuP2Srj8PhTw/s4080/IMG_20240229_182114.jpg" style="clear: right; float: right; margin-bottom: 1em; margin-left: 1em;"><img border="0" data-original-height="4080" data-original-width="3072" height="200" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEhnea0WHVomPoDp_5bSg9qViugz3fbYU9JdcEI_WNnInuHnemEanlNiMlh6mL2zHWVw41MLrfyo2K_XOsTWiNnHMxqMubXUB-snoWgWjgYyhUmZihbzs549plonWM_XOo4M-1fNiKjTyJwwC8S28p0RoWf_0LH0C_YN3ZYn4tEDZFboSWxiuP2Srj8PhTw/w151-h200/IMG_20240229_182114.jpg" width="151" /></a></div><br /><p></p><p>Rodzeństwo Pia i Pablo mają wspólną pasję: teatr. Mnóstwo czasu spędzają na zabawie pacynkami. Wszystko się zmienia, gdy do sąsiedniego domu wprowadza się Ricky. Pablo zachwyca się kolekcją aut i samolotów nowego sąsiada, porzuca siostrę i teatr, by poświęcić czas typowo chłopięcym zajęciom. Jednak gdy Ricky zachoruje, to właśnie przedstawienie w wykonaniu rodzeństwa umili mu czas i połączy pasje wszystkich dzieci :) </p><div class="separator" style="clear: both; text-align: center;"><a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEgIvf-S3z-QOmc7fRde0PqStTRU4YP26CE8ysHnbpZKASQfuIWbh4jsOJURolaB5lX4pIrSBD4mMdOyGjPe04aEvywp9OlnGE3dXbtGQUgxL9bIiW5RPsg_vvyIFwzrCh966BULj8N30CGAnuF6WFm-fFbcvGOzO27fllmCtjv84lJ3_iw4Nb7kMAZ3kfo/s4080/IMG_20240229_181952.jpg" style="clear: left; float: left; margin-bottom: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" data-original-height="4080" data-original-width="3072" height="200" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEgIvf-S3z-QOmc7fRde0PqStTRU4YP26CE8ysHnbpZKASQfuIWbh4jsOJURolaB5lX4pIrSBD4mMdOyGjPe04aEvywp9OlnGE3dXbtGQUgxL9bIiW5RPsg_vvyIFwzrCh966BULj8N30CGAnuF6WFm-fFbcvGOzO27fllmCtjv84lJ3_iw4Nb7kMAZ3kfo/w151-h200/IMG_20240229_181952.jpg" width="151" /></a></div><br /><p></p><p>Autorka z wielką wrażliwością pochyla się nad trudnymi emocjami dzieci. Pomaga oswoić samotność, rozczarowanie, ale pokazuje też, że wszystko może się dobrze skończyć, nawet jeśli się tego nie spodziewamy :) </p>Aleksandrahttp://www.blogger.com/profile/03762904514998244914noreply@blogger.com0tag:blogger.com,1999:blog-6142198939386372033.post-76003154877974318212024-03-11T10:31:00.000+01:002024-03-11T10:31:05.221+01:00"Czarny ptak" Suzy Lee<p></p><div class="separator" style="clear: both; text-align: left;"><a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/a/AVvXsEiFwsvfaPU2aORxmLJOk0QAe--5m29iNGe7M9NON5ioSZAqg5NascLZSryLZRqmyZA4yhAUvt_MlUiEzCQ-KrfLt7tnLK5Tds7fwH8MTXLYvVmxbjGft59YxVxNnjQi2E15f39qIsC9B4qw4wP_K32jFNCA1pXbessnROwmzzccVqVBbAvbRyn9IpTjwqw" style="margin-left: 1em; margin-right: 1em;"><img alt="" data-original-height="230" data-original-width="185" height="240" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/a/AVvXsEiFwsvfaPU2aORxmLJOk0QAe--5m29iNGe7M9NON5ioSZAqg5NascLZSryLZRqmyZA4yhAUvt_MlUiEzCQ-KrfLt7tnLK5Tds7fwH8MTXLYvVmxbjGft59YxVxNnjQi2E15f39qIsC9B4qw4wP_K32jFNCA1pXbessnROwmzzccVqVBbAvbRyn9IpTjwqw" width="193" /></a> Literatura koreańska nie jest jeszcze zbyt popularna w naszym kraju. Jednak, podobnie jak inne elementy kultury Dalekiego Wschodu, pojawia się coraz częściej w świadomości polskich czytelników. Także książki dla dzieci koreańskich autorów powoli przebijają się, niczym pierwsze wiosenne kwiatki, przez gąszcz kolorowych, polskich czy amerykańskich tytułów na półkach księgarń i bibliotek. </div><p></p><p>W moje ręce koreańska książka dla dzieci trafiła po raz pierwszy. I od razu wzbudziła ciekawość literaturą tego odległego i nieznanego mi zakątka świata. </p><div class="separator" style="clear: both; text-align: center;"><a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/a/AVvXsEgCh_vxb1f4R2rsfMwZ-xNJBCtORKKrrL2Nk6zcXrpUVHcezilp8Cc1drr18KHJwWscOikfhrNKzvdzDGhzhfIvSrV44fnD4sCoUchugtCk1sQbGVyu2-pnp5QMrhVWMz0QC2jKdB5wvV5oDBlAdtVQFidoAAzY3MKPJrmU4VooOr7Veb9mNSm95WH05zI" style="clear: right; float: right; margin-bottom: 1em; margin-left: 1em;"><img alt="" data-original-height="194" data-original-width="259" height="240" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/a/AVvXsEgCh_vxb1f4R2rsfMwZ-xNJBCtORKKrrL2Nk6zcXrpUVHcezilp8Cc1drr18KHJwWscOikfhrNKzvdzDGhzhfIvSrV44fnD4sCoUchugtCk1sQbGVyu2-pnp5QMrhVWMz0QC2jKdB5wvV5oDBlAdtVQFidoAAzY3MKPJrmU4VooOr7Veb9mNSm95WH05zI" width="320" /></a></div><br /><p></p><p>"Czarny ptak" to pozycja nietypowa. Zdań jest kilkanaście. Ilustracji trochę więcej. Wszystkie czarno-białe, wykonane techniką litografii. Tyle wystarczy, by symbolami przemówić do wyobraźni, poruszyć emocje. </p><p>Mała dziewczynka, zagubiona w świecie dorosłych. I czarny ptak, który najpierw wygląda groźnie, a za chwilę rośnie do ogromnych rozmiarów i staje się sprzymierzeńcem dziecka. Oboje wyruszają w niesamowitą podróż. </p><p>To książka, w której wielu z nas odnajdzie siebie, swoje traumy, smutki i marzenia. </p><p>Pocieszające jest to, że czarny ptak, nawet jeśli odleci, zawsze może wrócić :) I porwać nas do innego, lepszego świata :)</p><p><br /></p>Aleksandrahttp://www.blogger.com/profile/03762904514998244914noreply@blogger.com0tag:blogger.com,1999:blog-6142198939386372033.post-53558614612519421062024-03-08T09:42:00.002+01:002024-03-17T10:23:44.090+01:00"Tajemniczy ogród" Frances Hodgson Burnett<p></p><div class="separator" style="clear: both; text-align: center;"><a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/a/AVvXsEhqdt9rcme8xZjZWUnNo4kjIIEYbTRhVZyD5cVG_ASb7rAI_1b7pHae45Z8Pa5pkDCXK7csxLZvFkXvvK3wY4yqF3g2UHuuSbPvOeXjlT8fs60KJ1id7auWy47xmkisWMXLL9fh85P3ju2PAuEKxZTomyRoD9tQjBtBAjSxsG43LSUHuxmtFbuIMrfwCe0" style="clear: left; float: left; margin-bottom: 1em; margin-right: 1em;"><img alt="" data-original-height="360" data-original-width="240" height="240" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/a/AVvXsEhqdt9rcme8xZjZWUnNo4kjIIEYbTRhVZyD5cVG_ASb7rAI_1b7pHae45Z8Pa5pkDCXK7csxLZvFkXvvK3wY4yqF3g2UHuuSbPvOeXjlT8fs60KJ1id7auWy47xmkisWMXLL9fh85P3ju2PAuEKxZTomyRoD9tQjBtBAjSxsG43LSUHuxmtFbuIMrfwCe0" width="160" /></a></div><br /> Historię Mary Lennox, Colina i tajemniczego ogrodu znałam z pięknego filmu Agnieszki Holland. Dawno temu czytałam i książkę, ale przeszła jakoś tak bez echa w gąszczu innych lektur. Tym razem było inaczej. Zachwyciłam się cudnymi opisami i językiem powieści Frances Burnett. <p></p><p>Mary urodziła się w Indiach w czasach kolonizacji. Po niespodziewanej śmierci rodziców, dziewczynka przyjeżdża do Yorkshire, do posiadłości nieznanego wuja. Nie bez przyczyny nazywana Kapryśnicą, Mary musi się odnaleźć w nowym świecie. Zostawiona sama sobie, samotna mała dziewczynka odkrywa tajemnice domu wuja i otaczających je wrzosowisk. Po raz pierwszy doświadcza niesamowitej magii przyrody, poznaje chorego kuzyna i odkrywa dawno zapomniany ogród. To staje się początkiem cudów...</p><p>Opisy rosnących w ogrodzie kwiatów, ptaszków chowających się w gałęziach żywopłotu, szumu falujących wrzosowisk...to wszystko sprawiło, że wyobraźnia przeniosła mnie do magicznej krainy baśni i poczułam się znów jak mała dziewczynka, zachwycona pięknem świata. </p><p>"Tajemniczy ogród" to książka o nadziei. O przechodzeniu że śmierci do życia. Mary z domu pełnego śmierci, przenosi się do domu, gdzie ożywa. Collin-pewien, że umiera, dzięki Mary nabiera nadziei na życie i rzeczywiście wraca do życia! Wrzosowiska, widziane po raz pierwszy przez dziewczynkę, wydają się martwe, a jednak wraz z wiosną stają się pełne życia. I wreszcie tajemniczy ogród, martwy, zapomniany, otoczony opieką dzieci wraca do życia! Jak bardzo ta powieść pociesza w trudnych momentach! </p><p><br /></p>Aleksandrahttp://www.blogger.com/profile/03762904514998244914noreply@blogger.com0tag:blogger.com,1999:blog-6142198939386372033.post-33464939927220298922023-03-24T18:51:00.000+01:002023-03-24T18:51:08.360+01:00"Ture Sventon w Londynie" Åke Holmberg<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;"><a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEikBKPtD2DHsAfEFgkrvQnsVRzhUBGEAXt8WO6tyF87QqL5rF3w5M_7jE0_HJ2kou2z66-BU0GaqQNGvGdooKSgMd_IVlGlShJzuSJ66ZlnXn-RaBzCABdptLPMKXJZmw-Q_ElackJH1xP_9KuDGnZBq8HNMXMhPvxuaPzHzI7-zpFCwBnKK_yyxLIB/s1300/ture_sventon_w_londynie.png" style="clear: left; float: left; margin-bottom: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" data-original-height="1300" data-original-width="1300" height="320" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEikBKPtD2DHsAfEFgkrvQnsVRzhUBGEAXt8WO6tyF87QqL5rF3w5M_7jE0_HJ2kou2z66-BU0GaqQNGvGdooKSgMd_IVlGlShJzuSJ66ZlnXn-RaBzCABdptLPMKXJZmw-Q_ElackJH1xP_9KuDGnZBq8HNMXMhPvxuaPzHzI7-zpFCwBnKK_yyxLIB/s320/ture_sventon_w_londynie.png" width="320" /></a></div><br /><p><br /></p><p> O jakaż to świetna książka! Rewelacyjna! Mniam, jaki pyszny kąsek ;) Pełna humoru, ale nie byle jakiego, z polotem i na poziomie :) Pełna przygód, tajemnicza, niczym kryminał Agaty Christie w wersji dla dzieci. I ilustracje! Ach, to kolejna perełka z serii Mistrzowie Światowej Ilustracji wydawnictwa Dwie Siostry. I kolejna perełka klasyki dziecięcej, nieznana mi do tej pory :) Nadrabiam zaległości!</p><div class="separator" style="clear: both; text-align: center;"><a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEh9X4adDf0eEKuppV_yCb4fKC1B5_oYbP7YqKg8GMRlkZOD-Uo7kumwSV74tJN2uieY8UIV_4e8Ow73fOxqbB-H7OxUuxwkTxsJUA3OGV-cWjgHIjD_j4RqMuSkRrISlWbQSJOUne5rqpJbrGC2gs2HvLJ8f4Ek_NnKrdqczSb5unwblb4tH0_jeu7L/s110/ture_sventon_w_londynie_2.jpg" style="clear: right; float: right; margin-bottom: 1em; margin-left: 1em;"><img border="0" data-original-height="110" data-original-width="90" height="110" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEh9X4adDf0eEKuppV_yCb4fKC1B5_oYbP7YqKg8GMRlkZOD-Uo7kumwSV74tJN2uieY8UIV_4e8Ow73fOxqbB-H7OxUuxwkTxsJUA3OGV-cWjgHIjD_j4RqMuSkRrISlWbQSJOUne5rqpJbrGC2gs2HvLJ8f4Ek_NnKrdqczSb5unwblb4tH0_jeu7L/s1600/ture_sventon_w_londynie_2.jpg" width="90" /></a></div><p>Ture Sventon jest najlepszym i najbardziej znanym detektywem w Szwecji. Przemieszcza się...na latającym dywanie, żeby jak najszybciej dotrzeć na miejsce kolejnej powierzonej mu sprawy. Pewnego dnia w biurze detektywa pojawia się lord Hubbard, szacowny posiadacz leciwej posiadłości w Londynie. Już pierwsza rozmowa obu panów w biurze Sventona przyprawiła mnie o beztroski śmiech :D Otóż w posiadłości lorda dzieje się tej jesieni coś dziwnego...W różnych pomieszczeniach służba natyka się na dziwnych obcych osobników, słychać dziwne odgłosy.... Kiedy sam lord dostrzega czubki czyiś butów za zasłoną w swoim gabinecie, stwierdza, że dość już tych tajemnic. Postanawia zgłosić się o pomoc do detektywa Sventona. Detektyw rusza na pomoc, w towarzystwie przyjaciela z Dalekiego Wschodu, który ma zalecenie kurować się w wilgotnym klimacie, i z nieodłącznym pudełkiem ptysiów. </p><p>To trzeci tom przygód detektywa, ale ja czytam go jako pierwszy i zaburzona kolejność nie przeszkadza mi w lekturze ;)</p><p><br /></p>Aleksandrahttp://www.blogger.com/profile/03762904514998244914noreply@blogger.com0tag:blogger.com,1999:blog-6142198939386372033.post-37383388598385661462023-03-22T13:09:00.002+01:002023-03-22T13:09:00.223+01:00"Najlepsze najgorsze urodziny" Moni Nilsson<p><br /></p><p></p><div class="separator" style="clear: both; text-align: center;"><a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/a/AVvXsEgLKhukb22J8QAS_-yaqfbNFTpMSq_ZQGM3EOiP8TMsCRU3OWC4hS93BMi8ZI89OfMtqRiCgKd-twFQ9xV2HUj_47MhVBHL0OZGi7-l6f5454x_v2cWFrlJx8FAHLniN_vLpsCE9AZ2WerjEJ7nlyA49NmjX8DpaL5Gw9oopGQD4xWeVi1uLu4pVDd0" style="clear: left; float: left; margin-bottom: 1em; margin-right: 1em;"><img alt="" data-original-height="602" data-original-width="420" height="240" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/a/AVvXsEgLKhukb22J8QAS_-yaqfbNFTpMSq_ZQGM3EOiP8TMsCRU3OWC4hS93BMi8ZI89OfMtqRiCgKd-twFQ9xV2HUj_47MhVBHL0OZGi7-l6f5454x_v2cWFrlJx8FAHLniN_vLpsCE9AZ2WerjEJ7nlyA49NmjX8DpaL5Gw9oopGQD4xWeVi1uLu4pVDd0" width="167" /></a></div><br /><br /><p></p><p> Beza kończy 7 lat. Od dawna marzyła o czerwonym rowerze i ma nadzieję, że dostanie go wreszcie na urodziny. Wszystkie dzieci na osiedlu mają już rowery, tylko ona nie! Jednak kiedy rodzice i dziadkowie wreszcie przychodzą z życzeniami i prezentami do jej pokoju, nie ma wśród upominków roweru...To wielkie rozczarowanie...Jednak Bezę czeka jeszcze wielka niespodzianka! Gdy już rozwiąże tajemniczą zagadkę i znajdzie upragniony rower, od razu wyrusza na wyprawę ze swoim przyjacielem Zlatkiem. Niestety, wydarza się wypadek, w którym ucierpi i Beza, i rower...</p><p>To krótka opowiastka o marzeniach, porażkach i rozczarowaniach, które są przecież stałym elementem życia, także dzieci. Pozwala najmłodszym czytelnikom oswoić się z różnymi emocjami.</p><p></p><div class="separator" style="clear: both; text-align: center;"><a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/a/AVvXsEjmMV1mWbQeVpBlak7KQr-Wspdh6R4oSOg9gE4Fcr_vnBd7YosYTT-kbBp-6UuAoCTBwfT6LXNOgXUZX1pH7GZVOMD2NLNtBaw_HZ_LQyJ9bv6lO7WpWpKLBGoQXoQaKAPg5H_zMdIxR7QdLtze8JllzNy1YTw8XQqkdl5hzbcZPGschP1RWM1RiKeI" style="clear: right; float: right; margin-bottom: 1em; margin-left: 1em;"><img alt="" data-original-height="500" data-original-width="700" height="229" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/a/AVvXsEjmMV1mWbQeVpBlak7KQr-Wspdh6R4oSOg9gE4Fcr_vnBd7YosYTT-kbBp-6UuAoCTBwfT6LXNOgXUZX1pH7GZVOMD2NLNtBaw_HZ_LQyJ9bv6lO7WpWpKLBGoQXoQaKAPg5H_zMdIxR7QdLtze8JllzNy1YTw8XQqkdl5hzbcZPGschP1RWM1RiKeI" width="320" /></a></div><br /><br /><p></p><p>Książeczka świetnie nadaje się do samodzielnej lektury dla początkującego czytelnika. Ma mało tekstu, który napisany jest sporą czcionką, zdania są dość proste, a ilustracje duże i kolorowe. </p>Aleksandrahttp://www.blogger.com/profile/03762904514998244914noreply@blogger.com0tag:blogger.com,1999:blog-6142198939386372033.post-26116066406675759992023-03-21T11:51:00.002+01:002023-03-21T11:51:09.053+01:00"Drzewo życzeń" Katherine Applegate<p> </p><div class="separator" style="clear: both; text-align: center;"><a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/a/AVvXsEjJq9mqe_m3ryl5qiivK-kLLnPP381n5Kv026AmgHJSKDPLALlBQapRxaY5SqG8VqlDca7vhG4S8NNtjgzRnWeY8XUOFA1qQ3-cCfJeyhYRelvAIaoWYPRZT7qExjEUM7Lk2x_2UEhgXsb-mTSezISOCEWnXLMLKSKJ2eFz84iPobk19tvYFJFDLcr4" style="clear: left; float: left; margin-bottom: 1em; margin-right: 1em;"><img alt="" data-original-height="518" data-original-width="400" height="240" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/a/AVvXsEjJq9mqe_m3ryl5qiivK-kLLnPP381n5Kv026AmgHJSKDPLALlBQapRxaY5SqG8VqlDca7vhG4S8NNtjgzRnWeY8XUOFA1qQ3-cCfJeyhYRelvAIaoWYPRZT7qExjEUM7Lk2x_2UEhgXsb-mTSezISOCEWnXLMLKSKJ2eFz84iPobk19tvYFJFDLcr4" width="185" /></a></div><br /><p></p><p>Dwustuletni dąb rośnie na osiedlu w pobliżu szkoły. W jego gałęziach i dziuplach mieszka wiele sympatycznych zwierząt, w tym wrona Bongo. Dąb niejedno już widział, niejedno przeżył. Raz w roku okoliczni mieszkańcy zawieszają na nim wstążeczki, kokardki, a nawet skarpetki. Każda z nich oznacza jakieś marzenie. Bo dąb jest drzewem życzeń.</p><p>Pewnego dnia do jednego z domów w sąsiedztwie dębu wprowadza się Samar, Muzułmanka z dalekiego kraju. Nie wszystkim sąsiadom to się podoba. Jakiś chuligan wycina w pniu drzewa napis: Wynocha....</p><p> Wielkim marzeniem Samar jest mieć przyjaciela. Bo zawsze jest sama. Często w nocy siada pod dębem na kocyku, a wtedy zlatują się ptaki i przychodzą do niej malutkie zwierzątka. Wreszcie cierpliwość drzewa się kończy. Nie może już dłużej patrzeć na cierpienie Samar i postanawia zadziałać, w zespole ze swoją przyjaciółką Bongo.</p><div class="separator" style="clear: both; text-align: center;"><a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/a/AVvXsEhO5KN14JcXmdyZEaoAF5vBNNzeuoiPQrblZJs1ysNuyiFCwUBdVmwK4l5cUDpQVY9lS27ITIfJi3trmQiAvaWIDzKUEXyChZMOi1xEffwfIe-ug-DI3mVlko3P6igijF4VHuQPTWGvX8KyrjysJVe3lvh_EQtgjk3KLbLprrLoheMmdVUzaZLV2hD7" style="clear: right; float: right; margin-bottom: 1em; margin-left: 1em;"><img alt="" data-original-height="2048" data-original-width="1542" height="240" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/a/AVvXsEhO5KN14JcXmdyZEaoAF5vBNNzeuoiPQrblZJs1ysNuyiFCwUBdVmwK4l5cUDpQVY9lS27ITIfJi3trmQiAvaWIDzKUEXyChZMOi1xEffwfIe-ug-DI3mVlko3P6igijF4VHuQPTWGvX8KyrjysJVe3lvh_EQtgjk3KLbLprrLoheMmdVUzaZLV2hD7" width="181" /></a></div><br /><p></p><p>Mądra opowieść o tolerancji i przyjaźni napisana jest dość prosto, nazwałabym: typowo po amerykańsku ;) Po ostatnich spotkaniach z klasyką przyznam, że styl tej książki nieco mnie zdegustował. Krótkie, bardzo proste zdania, rozdziały na 1-2 strony, ubogie słownictwo, trywialne dialogi nie przypadły mi do gustu. Nawet humor był jakby naciągany i mało zabawny... Rozumiem, że jest to lektura skierowana do dzieci, jednak uważam, że już przedszkolak da radę słuchać nieco bardziej wyrafinowanej prozy.</p><p></p><div class="separator" style="clear: both; text-align: center;"><a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/a/AVvXsEh2f777UlkfVJ2VVDbSUrTlE0XRuhvc2MDiwshsNXf4x5QaTihm9y-ukj3TbnikBx0PmkYYewPjLg6lMfLsFv-vcre8-DP5rxns_1GpHbbFfWUs0n7TMGrRTR-qgrYZOXkcSbVJ2Vez65od2Gukxr4wqD1ovJkhpU6VcJg7a2TvOF3yLqRGhbt6Ma_a" style="clear: left; float: left; margin-bottom: 1em; margin-right: 1em;"><img alt="" data-original-height="2048" data-original-width="1542" height="240" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/a/AVvXsEh2f777UlkfVJ2VVDbSUrTlE0XRuhvc2MDiwshsNXf4x5QaTihm9y-ukj3TbnikBx0PmkYYewPjLg6lMfLsFv-vcre8-DP5rxns_1GpHbbFfWUs0n7TMGrRTR-qgrYZOXkcSbVJ2Vez65od2Gukxr4wqD1ovJkhpU6VcJg7a2TvOF3yLqRGhbt6Ma_a" width="181" /></a></div><br /><br /><p></p><p>Pomysł jest ciekawy, problem bardzo aktualny, ale niestety nieco się rozmył w towarzystwie błahych scenek i mini rozmówek. Gdzieniegdzie autorka okrasiła akcję kilkoma mądrymi, trudnymi nazwami rodem ze słownika biologicznego, co się średnio komponuje z poziomem całej opowieści i tym samym wiekiem potencjalnego czytelnika. </p><p>Największym atutem, który uratował nieco książkę w moich oczach są przepiękne ilustracje autorstwa Sary Olszewskiej. Bije z nich niepowtarzalny urok i ciepło. Czarno-białe, jakby wykonane ołówkiem szkice zwierzątek chwytają za serce i wywołują uśmiech na twarzy :)</p><p>Od dawna planowałam sięgnąć po tę książkę. Jednak nie sprostała moim oczekiwaniom. </p><div class="separator" style="clear: both; text-align: center;"><a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/a/AVvXsEgR0suuh0O_J1K46XvWAJDaGeAJuURZrcKqfENkEcCyc8nERsn-87zXQtvXgXSTlhnScc20OqJNRm1pj1zqoF98CmPIOI-nHtvW-xyYh38dJfkF8pkRzWesp1YDfl8qD_58bIvuze7M6gQhjPygVD4Ht3oTF5E6m_IvJdQQCyUduINhjcLdf_NHO_z7" style="clear: right; float: right; margin-bottom: 1em; margin-left: 1em;"><img alt="" data-original-height="2048" data-original-width="1542" height="200" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/a/AVvXsEgR0suuh0O_J1K46XvWAJDaGeAJuURZrcKqfENkEcCyc8nERsn-87zXQtvXgXSTlhnScc20OqJNRm1pj1zqoF98CmPIOI-nHtvW-xyYh38dJfkF8pkRzWesp1YDfl8qD_58bIvuze7M6gQhjPygVD4Ht3oTF5E6m_IvJdQQCyUduINhjcLdf_NHO_z7=w151-h200" width="151" /></a></div><br /><p></p>Aleksandrahttp://www.blogger.com/profile/03762904514998244914noreply@blogger.com0tag:blogger.com,1999:blog-6142198939386372033.post-6298135513604733622023-03-20T10:39:00.001+01:002023-03-20T10:39:28.416+01:00"Bullerbyn: trzy opowiadania" Astrid Lindgren<p></p><div class="separator" style="clear: both; text-align: center;"><a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/a/AVvXsEhaFOfLxeaB-yIorlNjcodXMlBU99dGS7-jN5FlHk3v5i7CUW-MU_bviebGmuxOirgK2KicF1bBKuJS7IjR0_jwWNyQY4M5_Emcye0nN1OUyeq1Bf23hfzhhqttuMXnR_MSQigTgDgvOsLrnr3WrwQJv3OD5Be_XnJ0Cm_ItQDn7fO4a3zjj9BxKP_v" style="clear: left; float: left; margin-bottom: 1em; margin-right: 1em;"><img alt="" data-original-height="314" data-original-width="400" height="240" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/a/AVvXsEhaFOfLxeaB-yIorlNjcodXMlBU99dGS7-jN5FlHk3v5i7CUW-MU_bviebGmuxOirgK2KicF1bBKuJS7IjR0_jwWNyQY4M5_Emcye0nN1OUyeq1Bf23hfzhhqttuMXnR_MSQigTgDgvOsLrnr3WrwQJv3OD5Be_XnJ0Cm_ItQDn7fO4a3zjj9BxKP_v" width="306" /></a></div><br /><br /><p></p><p><br /></p><p>Pięknie wydana przez Wydawnictwo Zakamarki skrócona wersja znanych już kilku pokoleniom czytelników Dzieci z Bullerbyn. Opowieść podzielona jest na trzy części: Wiosna, Dzień Dziecka i Boże Narodzenie. </p><p><br /><br /><br /></p><div class="separator" style="clear: both; text-align: center;"><a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEjeqPL73vwbVOd5iWs2jlvnX0_wTfAbr3BnjPtvacqL3eSrR8UPii96A1kg20eX6jnU3aiyaWlJGu-hv7CaVY9A2VQk-83UbLtdu-UUDNr5NISRgK-61ZFn3RA_OK78-UJALCnlYmB4vpQ2lPcD10jJPiDRpATriqLYp5MJo0QWPSoCzByrYY1uHImZ/s720/bullerbyn3opowiadania.jpeg" imageanchor="1" style="clear: right; float: right; margin-bottom: 1em; margin-left: 1em;"><img border="0" data-original-height="279" data-original-width="720" height="78" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEjeqPL73vwbVOd5iWs2jlvnX0_wTfAbr3BnjPtvacqL3eSrR8UPii96A1kg20eX6jnU3aiyaWlJGu-hv7CaVY9A2VQk-83UbLtdu-UUDNr5NISRgK-61ZFn3RA_OK78-UJALCnlYmB4vpQ2lPcD10jJPiDRpATriqLYp5MJo0QWPSoCzByrYY1uHImZ/w200-h78/bullerbyn3opowiadania.jpeg" width="200" /></a></div><br /><p>Oczywiście nie brakuje tu radosnego klimatu znanego z pełnej wersji książki! Lisa, Britta i Anna, w towarzystwie trzech chłopców i małej siostrzyczki Ollego, jak zwykle są skłonni do psot i wesołych zabaw. Maszerują po płocie, a nawet po dachu, tańczą wokół ogniska. Nawet opieka nad zwierzętami przeradza się w zabawę! Jednak kiedy postanawiają uszczęśliwić małą Kerstin i organizują jej dzień dziecka według sztokholmskich zwyczajów, okazuje się, że czasem nadmiar rozrywek jest męczący ;)</p><p>Jednak zdecydowanie prym wiodą tu cudne ilustracje, w których można się zatopić na długi czas! Szczegółowe, kolorowe i duże przykują uwagę nawet młodszych czytelników. Bo to raczej do nich kierowana jest książeczka. Starszym zdecydowanie polecam pełną wersję :)</p><p><br /></p>Aleksandrahttp://www.blogger.com/profile/03762904514998244914noreply@blogger.com0tag:blogger.com,1999:blog-6142198939386372033.post-84367556138176024512023-03-18T11:56:00.003+01:002023-03-21T11:15:50.204+01:00"Zaczarowane baletki" Noel Streateild<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;"><a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEhPTPkeJ6wPPIWon-0_KEcZ_5A2Ve2_upM_ILs0EYszTHh3ABt6EKw0Bws7m8Q09k8X2mEenpo9lyU1oc_EMbEDSWryAK8ZqviZVdYz6gz77Wdlc4t5fGY5eE0osaJYEUT7DjL1X9C7guj9DegpISFEeeTPjz6woMPQ39gOTGtZ7akFMMZw-RwYjcL3/s1300/zaczarowane_baletki.png" style="clear: left; float: left; margin-bottom: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" data-original-height="1300" data-original-width="1300" height="200" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEhPTPkeJ6wPPIWon-0_KEcZ_5A2Ve2_upM_ILs0EYszTHh3ABt6EKw0Bws7m8Q09k8X2mEenpo9lyU1oc_EMbEDSWryAK8ZqviZVdYz6gz77Wdlc4t5fGY5eE0osaJYEUT7DjL1X9C7guj9DegpISFEeeTPjz6woMPQ39gOTGtZ7akFMMZw-RwYjcL3/w200-h200/zaczarowane_baletki.png" width="200" /></a><span style="text-align: left;"><span style="color: white;">Przepiękna angielska klasyka dla dzieci, pełna ciepłego klimatu, uroczych bohaterek, napisana wspaniałym językiem.</span></span></div><p>Profesor Brown, posiadacz dużego domu w Londynie lat 30-tych ubiegłego wieku, jest kolekcjonerem skamielin. Podróżuje po całym świecie w poszukiwaniu nowych okazów. Pewnego razu wraca z kolejnej wyprawy z niemowlęciem, uratowanym z morskiej katastrofy. Oddaje dziewczynkę pod opiekę niani i swojej bratanicy Sylwii. W podobnych okolicznościach do dziecinnego pokoju trafiają jeszcze dwie malutkie panienki. Profesor, zwany Dziamem, wyrusza tym razem w kilkuletnią podróż morską. Paulinka, Pietrowna i Pusia pod troskliwym okiem niani i Sylwii rosną szczęśliwie. Niestety wyprawa profesor przedłuża się, a pieniądze na koncie powoli się kończą, mimo oszczędnego gospodarowania. Sylwia, zwana przez dziewczynki Kunką, musi zabrać je ze szkoły i wynająć pokoje lokatorom, żeby starczyło środków na życie...I tak pod dach sióstr Fosyl trafiają trzy sympatyczne panie, które będą miały znaczący wpływ na ich dalsze życie, wykształcenie i zdobywanie samodzielności. </p><p>To opowieść o sile siostrzeństwa, poszukiwaniu własnej drogi, pasjach i balecie :) Warto czasem sięgnąć po klasykę, by zatonąć w pięknym stylu i języku, który niestety jest już rzadkością we współczesnej literaturze. </p><p>Powieść została wydana w ramach serii Mistrzowie Światowej Ilustracji, dzięki czemu możemy podziwiać wspaniałe oryginalne ilustracje. </p>Aleksandrahttp://www.blogger.com/profile/03762904514998244914noreply@blogger.com0tag:blogger.com,1999:blog-6142198939386372033.post-91615444248599012962023-03-17T10:49:00.001+01:002023-03-17T10:49:00.241+01:00"Jak to działa? Książki" Nikola Kucharska<p></p><div class="separator" style="clear: both; text-align: center;"><a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/a/AVvXsEho2Td-rDdpW25zVAMILHHNqHdE1vqZlWeinlL4fi3TyZPX9FWkUjz7LU8GYsbGDWuXwtf6s5VIftAqyQ1vABUvM8u03fQAfXykeVtii_M0wjj4jYOGtL8dvZ9w0wlff9ayCoikY4mh3zPRknXaGS28zsgkbbxOOw3YrM0cv2gRWbnYE1Jj4E-G-_ce" style="clear: left; float: left; margin-bottom: 1em; margin-right: 1em;"><img alt="" data-original-height="1916" data-original-width="1450" height="240" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/a/AVvXsEho2Td-rDdpW25zVAMILHHNqHdE1vqZlWeinlL4fi3TyZPX9FWkUjz7LU8GYsbGDWuXwtf6s5VIftAqyQ1vABUvM8u03fQAfXykeVtii_M0wjj4jYOGtL8dvZ9w0wlff9ayCoikY4mh3zPRknXaGS28zsgkbbxOOw3YrM0cv2gRWbnYE1Jj4E-G-_ce" width="182" /></a></div><br /> <p></p><p><br /></p><p>Dziwnym zbiegiem okoliczności, drugi raz w ciągu kilku dni, z dwóch niezależnych źródeł, trafiłam na książki nieznanej mi wcześniej Nikoli Kucharskiej. I obie okazały się całkiem zadowalające :)</p><p>Tym razem autorka zabiera nas do całkiem realnego ;) świata książek. Cała rodzina Klary kocha książki. Dziewczynka jest nimi otoczona od urodzenia. Nic dziwnego, że ma swoje ulubione lektury, a w miarę dorastania interesuje ją coraz więcej szczegółów dotyczących książek. I tak w towarzystwie Klary, jej dziadka i małego braciszka wędrujemy w czasie i przestrzeni. Poznajemy historię książki, dawne metody jej powstawania, odwiedzamy drukarnię i sławne biblioteki. </p><p></p><div class="separator" style="clear: both; text-align: center;"><div class="separator" style="clear: both; text-align: center;"><div class="separator" style="clear: both; text-align: center;"><a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/a/AVvXsEiCbXFtH8fB5dyUACvV6Yll3j5yD5VlDJI5iKy_gHIoy2z122_SNoVwBYJRD2US-pIHMXHuXeAD3uv8uZTevUwHhbtT6nfTyUFOg6veGGdBs7mElC_FDSqp28RU31TF40OCA8Qwy1C3HuWtSyHFAiaxnkzOo5XcuHivBWRuMbUdij_N6v7pFHZFPA6O" style="clear: right; float: right; margin-bottom: 1em; margin-left: 1em;"><img alt="" data-original-height="800" data-original-width="1200" height="133" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/a/AVvXsEiCbXFtH8fB5dyUACvV6Yll3j5yD5VlDJI5iKy_gHIoy2z122_SNoVwBYJRD2US-pIHMXHuXeAD3uv8uZTevUwHhbtT6nfTyUFOg6veGGdBs7mElC_FDSqp28RU31TF40OCA8Qwy1C3HuWtSyHFAiaxnkzOo5XcuHivBWRuMbUdij_N6v7pFHZFPA6O=w200-h133" width="200" /></a></div><br /><br /></div><br /><br /></div><br /><br /><p></p><p>Książka jest pięknie wydana i jest dosłownie skarbnicą wiedzy, nie tylko dla maluchów! Może być początkiem dalszych, ciekawych poszukiwań. </p><p>Informacje przedstawione są bardzo przystępnie i ciekawie. Ogromna ilość pięknych ilustracji powoduje, że lektura spodoba się nawet młodszym miłośnikom książek :)</p>Aleksandrahttp://www.blogger.com/profile/03762904514998244914noreply@blogger.com0tag:blogger.com,1999:blog-6142198939386372033.post-64923168387214144642023-03-16T10:15:00.001+01:002023-03-16T10:15:25.607+01:00"O dziewczynce, która chciała ocalić książki" Klaus Hagerup, Lisa Aisato<p></p><div class="separator" style="clear: both; text-align: center;"><a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/a/AVvXsEiCU0elZfmxqg0bw5mQkMkwnCm5i2eSHnfXS7HVv0ODinGOgdmuYqTVepqFSIxeqN_076evC2wv7zFlRHlNMD04dt8IlGGuzfeQWMFx5K9IWr4poAbe6sik6IF6BWZkgofDHizC83SRwv4HtHziDATxwHR5OWeoCN8xVSMLfKPEtohIB37r6rpLYU6c" style="clear: left; float: left; margin-bottom: 1em; margin-right: 1em;"><img alt="" data-original-height="505" data-original-width="400" height="240" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/a/AVvXsEiCU0elZfmxqg0bw5mQkMkwnCm5i2eSHnfXS7HVv0ODinGOgdmuYqTVepqFSIxeqN_076evC2wv7zFlRHlNMD04dt8IlGGuzfeQWMFx5K9IWr4poAbe6sik6IF6BWZkgofDHizC83SRwv4HtHziDATxwHR5OWeoCN8xVSMLfKPEtohIB37r6rpLYU6c" width="190" /></a></div><br /><br /><p></p><p><br /></p><p>Anna uwielbia czytać książki. Bohaterowie literaccy stają się jej przyjaciółmi (lub wrogami). Dziewczynka często odwiedza bibliotekę i jest ulubienicą pani bibliotekarki. Pewnego dnia Anna dowiaduje się, że książki, których nikt nie czyta, są niszczone! Jak to? Przecież wraz ze zniknięciem książki znikają też jej bohaterowie! Nie można do tego dopuścić! Tylko jak ocalić książki? </p><div class="separator" style="clear: both; text-align: center;"><a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/a/AVvXsEjP1BnCHNqxyDo2vzEReXqP8wSNjcHFW89wCvqebrAP9iey2DyX7EVuZL8TsYwOvhVofck26_PbmprfaUKZAozKpPkhuSltFEj49uJ7JYI9DrF1TGWKsBLvoPV-aIR5D-catGTlx8-If_3UOXTDmK1LetqhY78JYrF3EGhFZS6iStSD8iShYNzebLM2" style="clear: right; float: right; margin-bottom: 1em; margin-left: 1em;"><img alt="" data-original-height="1920" data-original-width="952" height="200" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/a/AVvXsEjP1BnCHNqxyDo2vzEReXqP8wSNjcHFW89wCvqebrAP9iey2DyX7EVuZL8TsYwOvhVofck26_PbmprfaUKZAozKpPkhuSltFEj49uJ7JYI9DrF1TGWKsBLvoPV-aIR5D-catGTlx8-If_3UOXTDmK1LetqhY78JYrF3EGhFZS6iStSD8iShYNzebLM2=w99-h200" width="99" /></a></div><br /><p></p><p>Można na przykład zacząć wypożyczać te zapomniane...Na pierwszy raz Anna przywiozła do domu 50 książek...Aż głowa jej pękała od ilości postaci...Jednak pani bibliotekarka namówiła ją na jeszcze jedną lekturę. Niestety, okazuje się, że książce brakuje zakończenia, chyba ktoś wyrwał ostatnią stronę! A było ono niezwykle ważne! Anna zaczyna poszukiwania. Chce zdobyć inny egzemplarz, co okazuje się wielce trudnym zadaniem...Wreszcie dziewczynka postanawia odnaleźć tajemniczego autora książki...</p><p></p><div class="separator" style="clear: both; text-align: center;"><a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/a/AVvXsEhyymhWhyWZQ1e5JkBTwlgfVx27-hxD5NXIUcIv1qZBlG6CgWWJ7UypTTFdgRtmqsb8KWIvA3vExw2kKPwLy8Lk29mSAyMc3Kpg-TPM6KIntDWNvGgo70ZuJynMynXn6PWvwV_OCUmEYdNpSKqBhOCQWx69ajlq__TchaOOEQN_EG4RF5bfMT5WjMQq" style="clear: left; float: left; margin-bottom: 1em; margin-right: 1em;"><img alt="" data-original-height="1920" data-original-width="952" height="200" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/a/AVvXsEhyymhWhyWZQ1e5JkBTwlgfVx27-hxD5NXIUcIv1qZBlG6CgWWJ7UypTTFdgRtmqsb8KWIvA3vExw2kKPwLy8Lk29mSAyMc3Kpg-TPM6KIntDWNvGgo70ZuJynMynXn6PWvwV_OCUmEYdNpSKqBhOCQWx69ajlq__TchaOOEQN_EG4RF5bfMT5WjMQq=w99-h200" width="99" /></a></div><br /><br /><p></p><p>Jestem zauroczona! Mogę tę książkę oglądać i czytać wciąż i wciąż, gdy skończę, mogłabym od początku :) Ilustracje Lisy Aisato są niepowtarzalne. Uwielbiam je! W jakiś sposób odnajduję w nich siebie. Jak pewnie wielu czytelników. </p><div class="separator" style="clear: both; text-align: center;"><a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/a/AVvXsEim9v35o3_Y_9oVf0KobBsgmmyCYl-5lGIq5qIYpYqlTt0iOn6hWE8FshBbIoaEHismwf0SwIY15JmMHollHPDa123iOi3AYyZU4nAL2rODfMKNU_CgczM-aOXWC7Iz49TfK7rFrnlGE_joBrEOMs0wY3LU0R14FP7gYo6PWjAfdOvVHc5mTuqWsM3X" style="clear: right; float: right; margin-bottom: 1em; margin-left: 1em;"><img alt="" data-original-height="1920" data-original-width="952" height="240" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/a/AVvXsEim9v35o3_Y_9oVf0KobBsgmmyCYl-5lGIq5qIYpYqlTt0iOn6hWE8FshBbIoaEHismwf0SwIY15JmMHollHPDa123iOi3AYyZU4nAL2rODfMKNU_CgczM-aOXWC7Iz49TfK7rFrnlGE_joBrEOMs0wY3LU0R14FP7gYo6PWjAfdOvVHc5mTuqWsM3X" width="119" /></a></div>To lektura obowiązkowa dla wszystkich moli książkowych, małych i dużych!<p></p>Aleksandrahttp://www.blogger.com/profile/03762904514998244914noreply@blogger.com0tag:blogger.com,1999:blog-6142198939386372033.post-70343182844858147992023-03-15T13:16:00.000+01:002023-03-15T13:16:06.423+01:00"Zaginiona wyspa" Nikola Kucharska, Alojzy Rzepa <p></p><div class="separator" style="clear: both; text-align: center;"><a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/a/AVvXsEg-8MCtgSs45u5wZJ5lST-DV3Is-orPFcKNk_NsNQ6iYeRZUSTwdbNRkXJmkDWIvp6JWbGTkmelpQerHk0t2xsLdVHJNrxVw9SNq-ynesGAFL7TWiswlqpN_BPH-XEg-3qr2E4wlk7XsChdZzmQZSWgiGLZ8y6cszrFtYBeUvG-ktQryvwfSF8kDckU" style="clear: left; float: left; margin-bottom: 1em; margin-right: 1em;"><img alt="" data-original-height="356" data-original-width="270" height="240" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/a/AVvXsEg-8MCtgSs45u5wZJ5lST-DV3Is-orPFcKNk_NsNQ6iYeRZUSTwdbNRkXJmkDWIvp6JWbGTkmelpQerHk0t2xsLdVHJNrxVw9SNq-ynesGAFL7TWiswlqpN_BPH-XEg-3qr2E4wlk7XsChdZzmQZSWgiGLZ8y6cszrFtYBeUvG-ktQryvwfSF8kDckU" width="182" /></a></div><br /><br /><p></p><p> Ależ to niezwykła książka! Wielka, ogromna i w twardej okładce(co trochę utrudnia czytanie ;) ), pełna niesamowitych przygód i ilustracji. A do tego jej forma! To jakby dwie przeplatające się książki.</p><p>Pierwsza to komiksowa autobiograficzna opowieść autorki, rozpoczynająca się od...kryzysu twórczego ;) Tuż przed upływem terminu oddania kolejnej książki, na którą nie ma nawet pomysłu, autorka wygrywa możliwość korzystania z łodzi przez 5 dni. Postanawia skorzystać z tej okazji i wyrusza w samotny rejs. W trakcie sztormu trafia na dziwną wyspę, która wydaje się bezludna. Wkrótce po wylądowaniu, odkrywa zakopaną w piasku szkatułkę, a w niej-pamiętnik podróżnika z końca XIX wieku! Jego autor, Alojzy Rzepa, przypadkowo trafia na wyspę zamieszkaną przez dziwne plemiona...I tak przygody Nikoli zaczynają się splatać z przygodami Alojzego Rzepy, a jej relacja z wyprawy przeplatać się z fragmentami czytanego dziennika.</p><p></p><div class="separator" style="clear: both; text-align: center;"><a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/a/AVvXsEgwnK-YKYNvi0bYf5mgH16P1N-I0Za_t_7UoVaTtvRpBUq77p9I0ZYna271vXjqk_9j-knaCTR4PQ237tGsnvxhOodBlYVoGlNA5G9XI38aICYSLZglsvjl-PMEZ9V4ILQOchvh-D2cOR1ZtZo7_Ldepqz3mRbYvdV3RBmlEme7pLohv6amWg2AXP-Q" style="clear: right; float: right; margin-bottom: 1em; margin-left: 1em;"><img alt="" data-original-height="2048" data-original-width="1542" height="240" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/a/AVvXsEgwnK-YKYNvi0bYf5mgH16P1N-I0Za_t_7UoVaTtvRpBUq77p9I0ZYna271vXjqk_9j-knaCTR4PQ237tGsnvxhOodBlYVoGlNA5G9XI38aICYSLZglsvjl-PMEZ9V4ILQOchvh-D2cOR1ZtZo7_Ldepqz3mRbYvdV3RBmlEme7pLohv6amWg2AXP-Q" width="181" /></a></div><br /><div class="separator" style="clear: both; text-align: center;"><a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/a/AVvXsEiPn6cVezDk6fLaGdUp4Ph57T-adpUn23p2_oOKs0QRVRN4th4sQO8jR2hwkcGOQtLQhvMWJzF-2PdlX_JR5uuTuc_iSYuvollWD3mKjec_1vGRPHQetMnZCP3YTter1OcW9n67_oZde4RgQtlFz2pEOTH9q_5KWOCc1_ZgWe1inn8-cid94_BipSE0" style="clear: left; float: left; margin-bottom: 1em; margin-right: 1em;"><img alt="" data-original-height="2048" data-original-width="1542" height="240" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/a/AVvXsEiPn6cVezDk6fLaGdUp4Ph57T-adpUn23p2_oOKs0QRVRN4th4sQO8jR2hwkcGOQtLQhvMWJzF-2PdlX_JR5uuTuc_iSYuvollWD3mKjec_1vGRPHQetMnZCP3YTter1OcW9n67_oZde4RgQtlFz2pEOTH9q_5KWOCc1_ZgWe1inn8-cid94_BipSE0" width="181" /></a></div><br /><br /><p></p><p>Treść książki niewątpliwie jest bardzo ciekawa i wciągająca, ale zdecydowanie na pierwszy plan wysuwają się ilustracje. Przez cały czas lektury zachwycałam się wyobraźnią autorki. Nie dość, że wymyśliła kilka plemion, dokładnie je narysowała, a każde było inne niż reszta (jedno miało na przykład trzy nogi, inne troje oczu itd ), to jeszcze namalowała całe wioski, wymyśliła wyjątkowe rośliny, zwierzęta, zwyczaje...Oczywiście jak się im lepiej przyjrzymy, dopatrzymy się inspiracji w realnym świecie, ale mimo to ukłon w stronę pomysłowości!</p>Aleksandrahttp://www.blogger.com/profile/03762904514998244914noreply@blogger.com0tag:blogger.com,1999:blog-6142198939386372033.post-74843928873225617092022-05-02T10:38:00.003+02:002022-05-02T10:38:49.547+02:00"Dziewczynka z atramentu i gwiazd" Kiran Millwood Hargrave<p></p><div class="separator" style="clear: both; text-align: center;"><a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/a/AVvXsEg8yKBZl7zASfFUdxoO-Tz_lPNOIqJ3tz9MUytiAhLcaPPpsOHaIBC22WFOpLdqJphyUvodIcgvW-ttbtUcz7sU8dve_8RaCLbPPPRLJr_LjEQLDPOsgcE0p7fW9tD1kjUetKWZI4QHGvKEwy4DcolpGpEswscoaTT6hOiv4nZg0gDI2f6Obw0XbTdn" style="clear: left; float: left; margin-bottom: 1em; margin-right: 1em;"><img alt="" data-original-height="360" data-original-width="240" height="240" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/a/AVvXsEg8yKBZl7zASfFUdxoO-Tz_lPNOIqJ3tz9MUytiAhLcaPPpsOHaIBC22WFOpLdqJphyUvodIcgvW-ttbtUcz7sU8dve_8RaCLbPPPRLJr_LjEQLDPOsgcE0p7fW9tD1kjUetKWZI4QHGvKEwy4DcolpGpEswscoaTT6hOiv4nZg0gDI2f6Obw0XbTdn" width="160" /></a></div><br /> <p></p><p><br /></p><p>Trzynastoletnia Isabella mieszka na wyspie Moya. Jej Ma umarła w tajemniczych okolicznościach. Brat bliźniak musiał umrzeć, gdyż nie było możliwości zdobycia dla niego potrzebnego lekarstwa. Bo Isa żyje w czasach terroru Gubernatora Adori. To on odgrodził Gromerę od reszty wyspy i zakazał jej mieszkańcom wstępu do lasu, za którym rozciągają się Zapomniane Ziemie. </p><p>Porządek znanego Isie świata burzy zniknięcie szkolnej koleżanki. Szybko okazuje się, że Cata zginęła z rąk nieznanego mordercy, który zbiegł do lasu. Gubernator wprowadza stan wyjątkowy, jednak sam zamierza uciec z wyspy. Przyjaciółka Isabelli, Lupe, córka Adori, czuje się winna śmierci Caty. Gdy Isa wykrzykuje jej w złości słowa prawdy o rządach Gubernatora, dziewczynka znika. Tym razem to Isa bierze na siebie winę i postanawia wyruszyć na poszukiwanie przyjaciółki. Jednak dziewczynkom niewiele wolno na wyspie Moya. Dlatego Isa obcina włosy i przebiera się za zmarłego brata bliniaka. Jako Gabo może dołączyć do grupy mężczyzn ruszających pod dowództwem Gubernatora na poszukiwania.</p><p>Po wielu dramatycznych wydarzeniach, Isa trafia do siedziby Wygnańców i tam spotyka Isę. Dziewczynki ruszają razem w niebezpieczną podróż. Podążają za nimi Tibiceny, ogromne, krwiożercze wilki. By uratować wyspę i bliskich, ledwie żywa, ranna Isa za wszelka cenę chce dotrzeć do najciemniejszego, niedostępnego miejsca Labiryntu i stawić czoła Yocie.</p><p>Powieść można odczytać bezpośrednio, wtedy jest trzymającą w napięciu, pełną niebezpiecznych przygód, mroczną historią. Ale można też w niej znaleźć alegorię stawienia czoła swoim demonom, dotarcia na samo dno swojej duszy i odzyskania wolności po pokonaniu niszczącego nas potwora. Nie jest to łatwe starcie, pociąga za sobą ofiarę, jednak jest konieczne by przetrwać i móc ruszyć dalej.</p><p>Autorka stworzyła szereg nazw miejsc, imion będących skrótami lub przeinaczeniami tych realnych (np. Ta, Ma, Afrik itp). Czy był to zabieg wnoszący coś do powieści? Nie bardzo. Mnie osobiście nieco to drażniło, jakby autorka chciała wykazać się oryginalnością, ale nie miała pomysłu na coś zupełnie wymyślonego. </p><p>Mimo, że na początku powieść momentami się dłuży, nie dzieje się za wiele, to mniej więcej od połowy akcja zdecydowanie przyspiesza i mrozi nie raz krew w żyłach. Daleko jej do baśniowej łagodności. To historia dla osób o mocnych nerwach ;)</p>Aleksandrahttp://www.blogger.com/profile/03762904514998244914noreply@blogger.com0tag:blogger.com,1999:blog-6142198939386372033.post-39235177081772810642022-04-08T12:10:00.006+02:002022-04-08T12:10:57.434+02:00"Zagubiona dusza" Olga Tokarczuk, Joanna Concejo<p> </p><div class="separator" style="clear: both; text-align: center;"><a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/a/AVvXsEjLTrF7oiZj5oAXlXgkPJ1MSJ57Hn6klceFTMBZGpRu6PLfv1NlsDQ-UOuYWUzdScTwqiqG8gXAnkJna3q407JjVzqZoVfHalreZcu9hmUDP3LD6GZaQzWECZiCPzX2vutXh5e14jHK1XlFdZvfEBnqANiWW_ITm0QNjxtOj3-3nRZzqeVvGQqgTVhK" style="clear: left; float: left; margin-bottom: 1em; margin-right: 1em;"><img alt="" data-original-height="350" data-original-width="259" height="240" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/a/AVvXsEjLTrF7oiZj5oAXlXgkPJ1MSJ57Hn6klceFTMBZGpRu6PLfv1NlsDQ-UOuYWUzdScTwqiqG8gXAnkJna3q407JjVzqZoVfHalreZcu9hmUDP3LD6GZaQzWECZiCPzX2vutXh5e14jHK1XlFdZvfEBnqANiWW_ITm0QNjxtOj3-3nRZzqeVvGQqgTVhK" width="178" /></a></div><br /><p></p><p>Był sobie raz pan, który żył bardzo szybko, ciągle w ruchu, w podróży, ciągle mnóstwo spraw do załatwienia. Aż pewnego dnia zauważył, że jego życie jest jakby płaskie, psute...Okazało się, że już dawno zostawił daleko w tyle swoją duszę. Niby można funkcjonować bez duszy, machinalnie jeść i spać, działać jak automat. Ale co to za życie?</p><p>Pewien dobry lekarz polecił temu panu, by znalazł sobie jakieś spokojne, odludne miejsce, usiadł tam w ciszy i poczekał na swoją duszę. Tak też zrobił. Czekał i czekał...I wreszcie, po długim czasie, dusza go odnalazła :)</p><p></p><div class="separator" style="clear: both; text-align: center;"><a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/a/AVvXsEiJ5_dkWC8Rd_gKSqZR5Kx4RCbVbm4_MqfRL9LwKRe6PO2hkKXfSQlttK88ItYIYZiHo3IV7vGF0Z-aU7QRKvwB-oylhax8MpzRRv4rKSAwauZZTFJWKON6oFxyEB_o8IV5Zinz2felbNgZT7t11ICCjgL8QKl2F3rQfZlM2c8plTDYn8O85z8VLQMV" style="clear: right; float: right; margin-bottom: 1em; margin-left: 1em;"><img alt="" data-original-height="185" data-original-width="273" height="217" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/a/AVvXsEiJ5_dkWC8Rd_gKSqZR5Kx4RCbVbm4_MqfRL9LwKRe6PO2hkKXfSQlttK88ItYIYZiHo3IV7vGF0Z-aU7QRKvwB-oylhax8MpzRRv4rKSAwauZZTFJWKON6oFxyEB_o8IV5Zinz2felbNgZT7t11ICCjgL8QKl2F3rQfZlM2c8plTDYn8O85z8VLQMV" width="320" /></a></div><br /><br /><p></p><p>To piękna książka, w której mówi nie tylko tekst, ale głównie obrazy. Są nostalgiczne, subtelne, magiczne. Budzące przemyślenia, wspomnienia. </p>Aleksandrahttp://www.blogger.com/profile/03762904514998244914noreply@blogger.com0tag:blogger.com,1999:blog-6142198939386372033.post-16333074814555685772022-04-05T12:55:00.001+02:002022-04-08T12:29:12.431+02:00"Przylądek Dobrej Nadziei" Zygmunt Nowakowski<p> </p><div class="separator" style="clear: both; text-align: center;"><a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/a/AVvXsEjaGrHpWYkRtH6MANfry6QFRz6qIxd8AyaXcC3Y7xIKF1v1EVvJfcbKhW3iCuVL8qi47N7iglqZrhIE9r9HVwfpk53-6RKkHL6r28C_WPkpMDeiYY2hA3b2ZAXXVNdzgGgCh20MA3opOXZwWwhVL5izzhacdIFjrBrB_fmR5d7JdOMjmRHk3dmqi7N6" style="clear: left; float: left; margin-bottom: 1em; margin-right: 1em;"><img alt="" data-original-height="268" data-original-width="188" height="240" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/a/AVvXsEjaGrHpWYkRtH6MANfry6QFRz6qIxd8AyaXcC3Y7xIKF1v1EVvJfcbKhW3iCuVL8qi47N7iglqZrhIE9r9HVwfpk53-6RKkHL6r28C_WPkpMDeiYY2hA3b2ZAXXVNdzgGgCh20MA3opOXZwWwhVL5izzhacdIFjrBrB_fmR5d7JdOMjmRHk3dmqi7N6" width="168" /></a></div><br /><p></p><p>Odkopałam tę książkę gdzieś w przepastnych głębinach mojej biblioteczki. Jako dziecko nawet jej nie czytałam. Miałam zupełnie inne wyobrażenia na temat jej tematyki i treści, niż to, co faktycznie znalazłam po otwarciu okładki :)</p><p>To autobiograficzna opowieść o latach dzieciństwa, spędzonego w Krakowie na przełomie XIX i XX wieku. Oczami kilkuletniego chłopca przyglądamy się codziennym zabawom, psotom, relacjom z braćmi. Poznajemy ciągle zapracowaną matkę i elegancką, nieco staroświecką babkę. Uczestniczymy w kolejnych przeprowadzkach, chorobach, rodzinnych odwiedzinac.</p><p>Powieść jest bardzo przyjemna, ciepła, pełna sentymentalnego uroku. Świat bez pośpiechu, bez komputerów, telefonów, Internetu. Świat, który dzieci odkrywały wspólnie z rodzeństwem i przyjaciółmi. Czas dzieciństwa, kiedy bohaterowie czytanych powieści zdają się bardzo realni, kiedy przerażające dorosłych sytuacje są zabawnymi figlami, a w głowie rodzą się pierwsze filozoficzne pytania. </p><p>Na pewno jest to relacja wyidealizowana, bo każdy z nas ma pod powiekami idealny obraz pierwszych, beztroskich lat życia. Ludziom pewnie nie żyło się łatwiej niż dziś, ale dzieci kierują się swoimi prawami odbioru rzeczywistości :D </p>Aleksandrahttp://www.blogger.com/profile/03762904514998244914noreply@blogger.com0tag:blogger.com,1999:blog-6142198939386372033.post-58814236550877361772022-03-31T12:19:00.003+02:002022-03-31T12:19:59.504+02:00"Lalani z dalekich mórz" Erin Entrada Kelly<p></p><div class="separator" style="clear: both; text-align: center;"><a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/a/AVvXsEgEac50cCSnzQJy-sAJW1d4DFptJBPvEJqvYRklQVciBMfja8XJZolk4tOWP2L7sz8kRxc2mnvb538VfATEHGtW8bS_NuWqd4Gr7tIo5Q9m26xUi9Xq4ob_gXtiU3cqlx6oG1dI0NIYu8uNpJGz0Tmrwr1k2YVEnUsNC3HHUk06Ygz0IZXtiNF7KgnK" style="clear: left; float: left; margin-bottom: 1em; margin-right: 1em;"><img alt="" data-original-height="400" data-original-width="278" height="240" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/a/AVvXsEgEac50cCSnzQJy-sAJW1d4DFptJBPvEJqvYRklQVciBMfja8XJZolk4tOWP2L7sz8kRxc2mnvb538VfATEHGtW8bS_NuWqd4Gr7tIo5Q9m26xUi9Xq4ob_gXtiU3cqlx6oG1dI0NIYu8uNpJGz0Tmrwr1k2YVEnUsNC3HHUk06Ygz0IZXtiNF7KgnK" width="167" /></a></div><br /> "Czasami jest sobie całkiem zwyczajne dziecko. I nikt go do niczego nie wyznacza-samo sobie wybiera"<p></p><p>Lalani jest takim właśnie dzieckiem. Zwyczajnym. Nie jest odważna, ani waleczna. Nie ma żadnych talentów. Nigdy nie opuszczała rodzinnej Sanlagity. Żyje w cieniu złowróżbnej góry Kahna i jak wszyscy marzy, by wreszcie ktoś dotarł do leżącej za morzem legendarnej Isy, krainy szczęścia i dobrobytu.</p><p>"Podejdź bliżej. Głębiej. Wybierz się w podróż do dwóch gór. Są żywe (...) Jedna z nich wznosi się posępnie nad tą krainą. Rzuca cień zemsty, niepokoju i strachu (...) Druga z tych gór-jeśli można ją tak nazwać-jest skąpana w świetle. Wystarczy, że postawisz tu stopę, a w twoim życiu nie zabraknie szczęścia, czymkolwiek ono jest."</p><p>Ojciec Lalani zginął na morzu. Matka zachorowała. Wuj i kuzyn, którzy z nimi zamieszkali nieproszeni-okrutni i złośliwi. Sanlagita dotknięta jest suszą. Nieznośny upał wypalił już wszystkie rośliny, mieszkańcom i zwierzętom zaczyna dokuczać głód. Gdy Lalani przypadkowo dociera na górę Kahna i ściąga nieszczęście na wioskę, postanawia samotnie wyruszyć przez morze na poszukiwanie tajemniczej Isy, by uratować rodzinę i przyjaciół i odpokutować winę. </p><p>"Jeśli chcemy zmienić świat, nie możemy chodzić w kółko. Prawda?" (str. 155)</p><p>To piękna, inspirowana baśniami rodem z Filipin opowieść-alegoria. O strachu i odwadze. Kompleksach i wierze w swoje umiejętności. O wyborach, których każdy z nas musi w życiu dokonać. O tęsknocie za dobrobytem i szczęściem, i lękach, które kładą się cieniem na naszych duszach niby mityczna góra Kahna. O potworach żyjących w naszych głowach i stawianiu im czoła. Potrzebie znalezienia ofiary. Poczuciu winy i wewnętrznej potrzebie pokuty. Dążeniu do władzy absolutnej. </p><p>"Nigdy nie ufaj nikomu, kto strachem wymusza posłuch"</p><p>"Czasami trzeba poczuć ból (...) Ale kiedy będziecie nim już zmęczone, powiedzcie sobie: będzie dobrze. Dam radę. Nawet jeśli same w to nie wierzycie. Bo kiedyś w końcu uwierzycie. Zresztą to nie jest kłamstwo. Dacie radę. Wszyscy damy radę." (str. 85)</p><p>"Każdemu z nas potrzebny jest cel" (str. 86) </p><p>Zauroczyła mnie opowieść o Lalani. Jej baśniowy klimat i przesłanie. Jednak jest coś, co mnie razi, nie pierwszy raz: to traktowanie dziewczynek jako "gorszego gatunku człowieka". . Autorka kilka razy wkłada w usta bohaterki wątpliwości: jestem tylko dziewczynką, na pewno mi się nie uda...A jednak Lalani udało się dokonać tego, czego nie udało się wielu dorosłym mężczyznom przed nią :) I to poczucie winy, w jakim niestety od pokoleń wychowywanych jest wiele dzieci :(</p>Aleksandrahttp://www.blogger.com/profile/03762904514998244914noreply@blogger.com0tag:blogger.com,1999:blog-6142198939386372033.post-72338782917309872222022-03-25T12:26:00.004+01:002022-03-25T12:26:41.725+01:00"Zaginiona księgarnia" Katie Clapham<p></p><div class="separator" style="clear: both; text-align: center;"><a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/a/AVvXsEjsnxVrNKsSp5gIpWGYQC3QtcFPpIhIcgvukCN8utizdOWm-b0UsnkK4lQ9QzAeTzN2bqz3OUngl9YeAJFVEHT5gdlLcDnp7F8yTHoD_Zo2gDNj5be6qu0KvevreSJfWjyskE4hKbHlwPYGF_MR0KqHaaQCarsI3xKRdTggDJSxoz7Hfn-3HH0m6FCg" style="clear: left; float: left; margin-bottom: 1em; margin-right: 1em;"><img alt="" data-original-height="1200" data-original-width="800" height="240" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/a/AVvXsEjsnxVrNKsSp5gIpWGYQC3QtcFPpIhIcgvukCN8utizdOWm-b0UsnkK4lQ9QzAeTzN2bqz3OUngl9YeAJFVEHT5gdlLcDnp7F8yTHoD_Zo2gDNj5be6qu0KvevreSJfWjyskE4hKbHlwPYGF_MR0KqHaaQCarsI3xKRdTggDJSxoz7Hfn-3HH0m6FCg" width="160" /></a></div><br /><br /><p></p><p><br /></p><p>Milly kocha książki. Co tydzień uczestniczy spotkaniach w księgarni pani Minty, na których czytane są książki. Właścicielka uroczej księgarni wie o książkach chyba wszystko. Każdemu umie doradzić odpowiednią lekturę. Milly zauważa, że i pani Minty, i księgarnia powoli się starzeją, wszystko zaczyna skrzypieć ;) </p><p>Pewnego dnia, gdy dziewczynka z mamą jak zwykle idą na spotkanie, zastają zamknięte drzwi księgarni. Nie wiadomo, co się stało, jednak przed sklepem stoi duży samochód, a obcy ludzie wynoszą znane meble...Milly boi się, co się stanie z jej ukochanym miejscem...Czy księgarnia zniknie już na zawsze, a jej miejsce zajmie np. bank? Dziewczynka rysuje swego rodzaju list, który zawiesza na deskach zasłaniających drzwi księgarni. W kolejnych dniach obok pojawiają się kolejne rysunki i listy. Prośby dzieci nie mogą pozostać bez odzewu :) Na szczęście wszystko dobrze się kończy i decyzja o zniknięciu księgarni zostaje zmieniona :)</p><p></p><div class="separator" style="clear: both; text-align: center;"><a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/a/AVvXsEhqxMId070zL3c2vmq69fmcZBR8AHK_gUH6bwXih2nuigX46l7GwegPOFRIpvwSY40r2_Way2RAdXrAgzhR87A_475D5eubEbLcrKS1Ngop7ybW-NUA1z61pEmpmT2ri_kxxqObn2jUcWTCJYqodytZ_fgs0IaDBmLOV2MxwlE04z9LiQFFjXTe_Fpb" style="clear: right; float: right; margin-bottom: 1em; margin-left: 1em;"><img alt="" data-original-height="791" data-original-width="1044" height="240" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/a/AVvXsEhqxMId070zL3c2vmq69fmcZBR8AHK_gUH6bwXih2nuigX46l7GwegPOFRIpvwSY40r2_Way2RAdXrAgzhR87A_475D5eubEbLcrKS1Ngop7ybW-NUA1z61pEmpmT2ri_kxxqObn2jUcWTCJYqodytZ_fgs0IaDBmLOV2MxwlE04z9LiQFFjXTe_Fpb" width="317" /></a></div><br /><br /><p></p><p>To pełna ciepła opowieść dla wszystkich miłośników książek, małych i dużych :) Napisana jest dość prosto, także nadaje się nawet dla przedszkolaków. Wydana jest pięknie, twarda, miła w dotyku okładka przyciąga uwagę, a grube strony aż miło przewracać :) Duże, kolorowe ilustracje nadają jej dodatkowego uroku. </p>Aleksandrahttp://www.blogger.com/profile/03762904514998244914noreply@blogger.com0tag:blogger.com,1999:blog-6142198939386372033.post-39618862112133358302022-03-24T12:07:00.002+01:002022-03-24T12:07:53.210+01:00"Czekając na jednorożce" Beth Hautala<p></p><div class="separator" style="clear: both; text-align: center;"><a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/a/AVvXsEifXoauIZnPYRx7X7RvOiAAk-QkcQzudvjSt9z181BZpLe00TZhjCkmSMIm4STmv_MLAxM0zR4JAvwmSYdRPHARHybXoj_Z_3mzXWVa6g7--yvak6aolYNinYYQcA-gdfWtdhCjksahyohoX7_pAleq4vf33AgFy6pemzKr5MPHuILX5JptNpsQmS-p" style="clear: left; float: left; margin-bottom: 1em; margin-right: 1em;"><img alt="" data-original-height="865" data-original-width="600" height="240" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/a/AVvXsEifXoauIZnPYRx7X7RvOiAAk-QkcQzudvjSt9z181BZpLe00TZhjCkmSMIm4STmv_MLAxM0zR4JAvwmSYdRPHARHybXoj_Z_3mzXWVa6g7--yvak6aolYNinYYQcA-gdfWtdhCjksahyohoX7_pAleq4vf33AgFy6pemzKr5MPHuILX5JptNpsQmS-p" width="166" /></a></div><br /><br /><p></p><p> 12-letnia Talia musi na kilka miesięcy opuścić swój dom, by wyjechać z tatą na badania naukowe na Arktykę. Nie są to wymarzone wakacje. Niedawno zmarła ukochana mama dziewczynki i Talia nie może się wydobyć z głębin smutku. Od taty dzieli ją przepaść samotności. Pustka między nimi nabiera kształtu mamy...Nie potrafią rozmawiać o stracie, o swoich emocjach, o tęsknocie. </p><p>Co więcej, na te kilka miesięcy Talia musi zamieszkać sama u zupełnie obcej kobiety, Inuitki. Zabiera ze sobą kilka najważniejszych drobiazgów, ciepłe ubrania i słoik życzeń, który od razu chowa pod łóżkiem w nowym pokoju.</p><p>To pięknie opowiedziana historia o samotności, smutku i żałobie, które trzeba przeżyć, by móc ruszyć dalej. Jest w tej książce cisza białych przestrzeni Arktyki, przerywana tylko chwilami odgłosami pękającego w lipcu lodu.</p>Aleksandrahttp://www.blogger.com/profile/03762904514998244914noreply@blogger.com0tag:blogger.com,1999:blog-6142198939386372033.post-55407322100355435632022-03-21T10:37:00.004+01:002022-03-21T10:37:36.779+01:00"Lato Garmanna" Stian Hole<p></p><div class="separator" style="clear: both; text-align: center;"><a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/a/AVvXsEiOW989HzOpuKnOCGYEepZc5kQgJ78cSWW_soa0ZL2TGFUX_rsjoZlEibsqVURKLb3_tMzaFAYZaDYOodv_-i9l7ASh7OTeUFs_3D8Rn1s8UQiQJS81fIBV4g7qvV1lAZPelAtnPR2GoenreH-l2ews5YSr6L9gl9oUhGjMmtLaqmm7KJOZX0zKTOGx" style="clear: left; float: left; margin-bottom: 1em; margin-right: 1em;"><img alt="" data-original-height="350" data-original-width="317" height="240" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/a/AVvXsEiOW989HzOpuKnOCGYEepZc5kQgJ78cSWW_soa0ZL2TGFUX_rsjoZlEibsqVURKLb3_tMzaFAYZaDYOodv_-i9l7ASh7OTeUFs_3D8Rn1s8UQiQJS81fIBV4g7qvV1lAZPelAtnPR2GoenreH-l2ews5YSr6L9gl9oUhGjMmtLaqmm7KJOZX0zKTOGx" width="217" /></a></div><br /><br /><p></p><p>To ostatnie lato w życiu Garmanna przed pójściem do szkoły. Jak co roku, odwiedzają go ciotki, który przywożą ze sobą starość, artretyzm i czapki robione na drutach ;) </p><div class="separator" style="clear: both; text-align: center;"><a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/a/AVvXsEjV1-THVFaQvMriy_XJT2SJe4QqQD2sDyhHJ4nZE2MBHkbtfRfLUPh2y5OT2pZA-PN_b81ZEki0YYImjy5ycbVPMIK9gVRc9luSTUygjOHhiLo500104ugXq7bTlnnh6oV888Mm_RiJDYSUfA4eEJ7qZBYgImUTBbyycHbzM9bBmLmLv6r3esW_zQd2=s3264" style="clear: right; float: right; margin-bottom: 1em; margin-left: 1em;"><img border="0" data-original-height="3264" data-original-width="2448" height="320" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/a/AVvXsEjV1-THVFaQvMriy_XJT2SJe4QqQD2sDyhHJ4nZE2MBHkbtfRfLUPh2y5OT2pZA-PN_b81ZEki0YYImjy5ycbVPMIK9gVRc9luSTUygjOHhiLo500104ugXq7bTlnnh6oV888Mm_RiJDYSUfA4eEJ7qZBYgImUTBbyycHbzM9bBmLmLv6r3esW_zQd2=s320" width="240" /></a></div>Chłopiec korzysta z uroków ostatnich dni lata, jednak w jego głowie jak natrętne muchy, bzyczą już pierwsze lęki i obawy przed tym, co nieuchronnie się zbliża...<br /><div class="separator" style="clear: both; text-align: center;"><a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/a/AVvXsEi5ex8mNsXFRdTlNBwbJtWJt7e_XdrPdpp28VmJwkgaLkDd6pIEZLZ9Gyc_8o49z_YB8bJY4yy0gjk0MielPfUyTh-d7GyQFG_SCRKRh2PuEu9u_FKI48uTooy2Ru3ieFzHB7IOJCuvnzzQJr0IOp8qP217kaRrjunpEGJUc6qeXaY3ZRCg685p-5Ag=s3264" style="clear: left; float: left; margin-bottom: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" data-original-height="3264" data-original-width="2448" height="320" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/a/AVvXsEi5ex8mNsXFRdTlNBwbJtWJt7e_XdrPdpp28VmJwkgaLkDd6pIEZLZ9Gyc_8o49z_YB8bJY4yy0gjk0MielPfUyTh-d7GyQFG_SCRKRh2PuEu9u_FKI48uTooy2Ru3ieFzHB7IOJCuvnzzQJr0IOp8qP217kaRrjunpEGJUc6qeXaY3ZRCg685p-5Ag=s320" width="240" /></a></div>Między deserem, a poobiednią drzemką ciotek toczą się rozmowy. O tym, czego każda z nich się boi. Bo każdy czegoś się boi. Garmann też. Nawet jego mama. <br /><div class="separator" style="clear: both; text-align: center;"><a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/a/AVvXsEg-pUovSqNpMM1rVdbiSG-ZmDQTNaF9r129jf_TYuk8LyETCNByzQwC1IYOZ1EbCf5Z7LTL9Dxq03dDxwFK9DL38eCmbRUk8xTH66p6-gZgq5RL_UtDBZfPz6dej4IG5bWPIfJX6Jm7IhS7Nj58kxcFU7XdntOhP6D4lM_M_ebmG9vTfvg8NOJdbkTj=s3264" style="clear: right; float: right; margin-bottom: 1em; margin-left: 1em;"><img border="0" data-original-height="3264" data-original-width="2448" height="320" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/a/AVvXsEg-pUovSqNpMM1rVdbiSG-ZmDQTNaF9r129jf_TYuk8LyETCNByzQwC1IYOZ1EbCf5Z7LTL9Dxq03dDxwFK9DL38eCmbRUk8xTH66p6-gZgq5RL_UtDBZfPz6dej4IG5bWPIfJX6Jm7IhS7Nj58kxcFU7XdntOhP6D4lM_M_ebmG9vTfvg8NOJdbkTj=s320" width="240" /></a></div><br /><p>Ta krótka wydawało by się książeczka, pięknie wydana i ilustrowana, choć ma tekstu niewiele, budzi wiele refleksji. Może być początkiem długich rozmów.</p><p>To kolejna książka, w której skandynawski autor traktuje dziecko bardzo poważnie. Pochyla się nad nim bez ciumkania, infantylizmu, a ze zrozumieniem jego poważnych dylematów i spraw. W sposób prosty mówi o tym, co trudne.</p>Aleksandrahttp://www.blogger.com/profile/03762904514998244914noreply@blogger.com0tag:blogger.com,1999:blog-6142198939386372033.post-52789440600309075302022-03-09T12:46:00.004+01:002022-03-09T12:46:39.287+01:00"Dachołazy" Katherine Rundell<p></p><div class="separator" style="clear: both; text-align: center;"><a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/a/AVvXsEgVxtV6WxeyJQekDAoZnv8hpur3HBuMXqT7fTGqLlxGGOne4oVtP7ymqhABFRGv0dzbzI5e13ly3LaIRgAYvuQivvD3f2Nk0tXQ_AgziFE-WRmf71lPluIVNbL2eU98mHupGPfqjlWeosh8YmpfeBMihUnvzXMhwavM54oEcAwjPKFVRJ6Pmbo7bnne" style="clear: left; float: left; margin-bottom: 1em; margin-right: 1em;"><img alt="" data-original-height="349" data-original-width="230" height="240" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/a/AVvXsEgVxtV6WxeyJQekDAoZnv8hpur3HBuMXqT7fTGqLlxGGOne4oVtP7ymqhABFRGv0dzbzI5e13ly3LaIRgAYvuQivvD3f2Nk0tXQ_AgziFE-WRmf71lPluIVNbL2eU98mHupGPfqjlWeosh8YmpfeBMihUnvzXMhwavM54oEcAwjPKFVRJ6Pmbo7bnne" width="158" /></a></div><br />Podczas katastrofy statku na La Manche nieco ekscentryczny i roztrzepany Charles znajduje dryfującą w futerale po wiolonczeli malutką dziewczynkę. Postanawia ją przygarnąć, choć nie ma pojęcia, jak się wychowuje dzieci. Przekonany, że miłość i intuicja wskażą mu drogę, wychowuje Sophie na nietuzinkową kilkulatkę, ciekawą świata, ubóstwiającą książki i niecofającą się przed żadnymi przeciwnościami losu. Niestety, opieka społeczna jest zdania, że Charles nie nadaje się na opiekuna, biorąc pod uwagę choćby fakt, że dziewczynka nosi spodnie, nie zna Pisma Świętego, je w dziwnych porach niestandardowe posiłki i mówi, co myśli. Kiedy widmo sierocińca staje się bardzo realne, ta dziwna para ucieka do Paryża, stawiając sobie przy okazji za cel odnalezienie mamy Sophie. Choć dawno ślad po niej zaginął, pewną nadzieję daje malutka tabliczka przypadkowo odkryta w futerale po wiolonczeli. <p></p><p>W Paryżu Sophie poznaje nietuzinowe towarzystwo: dachołazów, sieroty, które jak ona ukrywają się przed dorosłymi, pragnącymi zamknąć je w sierocińcach. Dziewczynka trafia do zupełnie innego świata: biedy, głodu, samotności. Dzieciaki są jednak niesamowicie lojalne, samodzielne i to one przyczynią się najbardziej do odkrycia śladów mamy Sophie.</p><p>Książka jest urocza, ciepła, pełna miłości i nadziei. To opowieść o najważniejszej i najpiękniejszej potrzebie: posiadania mamy. Bo "Matki to coś potrzebnego, jak powietrze i woda (...) Matka to miejsce, gdzie można odłożyć serce. Przystanek, na którym można odzyskać oddech (str 32). </p><p>Magia przeplata się tu z przygodami, śmiech miesza ze łzami wzruszenia. A w tle rozbrzmiewa muzyka skrzypcowa i unosi się zapach paryskich uliczek. Wspaniała lektura!</p>Aleksandrahttp://www.blogger.com/profile/03762904514998244914noreply@blogger.com0tag:blogger.com,1999:blog-6142198939386372033.post-31341019783608050612022-03-02T13:01:00.001+01:002022-03-09T12:01:30.386+01:00"Brune" Hakon Ovreas<p> </p><p></p><div class="separator" style="clear: both; text-align: center;"><a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEhF_g5TFnj1LNHDM2msoSCzhN__LbOjZ23BQ2umpmHq-iKNSakPesT0QGNxEfK359Il7K5Xr5kYvcguBST6sHqF5jkrfqdCp58XzJcQAzaxRm0wq7dnEXJdeuxlDiGsfjGF7cgGpHkE1OI/" style="clear: left; float: left; margin-bottom: 1em; margin-right: 1em;"><img alt="" data-original-height="500" data-original-width="352" height="240" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEhF_g5TFnj1LNHDM2msoSCzhN__LbOjZ23BQ2umpmHq-iKNSakPesT0QGNxEfK359Il7K5Xr5kYvcguBST6sHqF5jkrfqdCp58XzJcQAzaxRm0wq7dnEXJdeuxlDiGsfjGF7cgGpHkE1OI/" width="169" /></a></div><br /><br /><p></p><p>Życie Runego jest ostatnio dość trudne. Po pierwsze: umarł dziadek. Po drugie: Rune doświadcza przemocy ze strony szkolnych kolegów. Chłopiec jest dość zamknięty w sobie, jednak nie godzi się na zachowania kolegów. Nocami przeistacza się w superbohatera, Brune (jego nowe imię jest związane z brązowym kolorem farby i stroju) i wymierza sprawiedliwość. Już przy pierwszej nocnej wyprawie zaskakuje go spotkanie z dziadkiem! Okazuje się, że starszy pan, mimo, że umarł, nadal jest blisko swojej rodziny, czuwa nad nią i będzie żył nadal w ich pamięci. A Brune będzie słyszał bicie jego serca w cykaniu starego zegarka, który odziedziczył po dziadku.</p><p>To piękna opowieść o żałobie, śmierci, potędze przyjaźni i odwadze. O tym, jak mały chłopiec walczy o sprawiedliwość i swoje prawa. I jak odzyskuje wiarę w swoje możliwości.</p>Aleksandrahttp://www.blogger.com/profile/03762904514998244914noreply@blogger.com0tag:blogger.com,1999:blog-6142198939386372033.post-31065510225715835582021-12-14T12:11:00.003+01:002021-12-14T12:11:16.704+01:00"Jedyna taka Ester" A.Bergman, E.Adbage<p></p><div class="separator" style="clear: both; text-align: center;"><a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEiIkSr7OuYvWzy1jPom3ApUgXzIgM5GdtGRwIWLmSQSUYG6lDJ1_vPogeI5RZWA85v-1HcaasuzLEZjdKzUgvXygL3-6GPyLgf3O55vweMGGKy6yc9oRmtLIMQE7AEAh61Xiy5M_53unt4/" style="clear: left; float: left; margin-bottom: 1em; margin-right: 1em;"><img alt="" data-original-height="536" data-original-width="400" height="240" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEiIkSr7OuYvWzy1jPom3ApUgXzIgM5GdtGRwIWLmSQSUYG6lDJ1_vPogeI5RZWA85v-1HcaasuzLEZjdKzUgvXygL3-6GPyLgf3O55vweMGGKy6yc9oRmtLIMQE7AEAh61Xiy5M_53unt4/" width="179" /></a></div><br /><br /><p></p><p> Do klasy Signe przychodzi nowa dziewczynka. Ester od samego początku bardzo imponuje Signe. Może sama wracać do domu, na szyi nosi klucz na wstążeczce, wymyśla różne szkolne wybryki...Dziewczynki dużo czasu spędzają razem. Dom Ester jest zupełnie inny niż dom Signe. Co więcej, okazuje się, że mamą Ester jest sama Greta Garbo! Rodzicom Signe coraz więcej faktów wydaje się dziwne, coraz częściej wątpią w prawdziwość słów obu dziewczynek...A kiedy Ester kradnie słodycze w sklepie w towarzystwie Signe, ta druga zmienia zdanie na temat idealnej do tej pory przyjaciółki...</p><p>Jednak ostatecznie Ester okazuje się dziewczynką nie złą, ale bardzo samotną i zagubioną...Na szczęście z pomocą przybywa babcia i wszystko dobrze się kończy:)</p><p>Bardzo podoba mi się szwedzka literatura dla dzieci. Porusza trudne tematy, jednak w sposób bardzo delikatny i subtelny. Skandynawscy autorzy traktują młodego czytelnika zawsze bardzo poważnie i rozmawiają z nim poprzez literaturę jak z dorosłym. Nie ma w tych książkach żadnego ciumkania, słodzenia czy infantylizmu. Nie ma też kar, krzyków. Rewelacyjnie opisane są relacje dzieci i rodziców, w których granice są jasno postawione, ale też maluch nie jest krytykowany, ośmieszany, wyzywany czy poniżany. Zawsze może liczyć na pomoc dorosłego. Jeśli z jakiś powodów rodzice mają problemy, czy któreś z nich umrze, dziecko dostaje pomoc z zewnątrz. </p><p>Wszystkie te elementy znalazłam w opowieści o Ester. Mimo, że dla rówieśników życie dziewczynki wydawało się idealne i tak bardzo beztroskie, dorosły czytelnik od razu wychwyci, że kryje się za tym jakaś tragedia. I rzeczywiście, Ester za nonszalancją skrywa samotność i tęsknotę do zmarłej mamy oraz smutek z powodu ciągłej nieobecności zapracowanego taty...Jednak historia kończy się bardzo optymistycznie (chociaż jakoś tak nagle wg mnie ;) ) i dorośli stają na wysokości zadania :)</p><p>Polecam kolejną bardzo dobrą lekturę do wspólnego czytania i rozmawiania.</p>Aleksandrahttp://www.blogger.com/profile/03762904514998244914noreply@blogger.com0tag:blogger.com,1999:blog-6142198939386372033.post-24708092051517630552021-12-11T13:17:00.001+01:002021-12-11T13:17:00.236+01:00"Ogród zagubionych tajemnic" A.M.Howell <div><div class="separator" style="clear: both; text-align: center;"><a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEjJZj_GzvVgxF8TQP52oGrFjfN_gWpOWWVnTfJgRpjeUcavhmbWdvzAooyjrVH80yl3sNZCMDL8FTdhb1QV1u1X-1c36NZDABw7MxBFoHJUWdmllug38krdG1-fvwEw_EKjYSUGJk_g6NA/" style="clear: left; float: left; margin-bottom: 1em; margin-right: 1em;"><img alt="" data-original-height="500" data-original-width="352" height="240" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEjJZj_GzvVgxF8TQP52oGrFjfN_gWpOWWVnTfJgRpjeUcavhmbWdvzAooyjrVH80yl3sNZCMDL8FTdhb1QV1u1X-1c36NZDABw7MxBFoHJUWdmllug38krdG1-fvwEw_EKjYSUGJk_g6NA/" width="169" /></a></div><br /></div><div><br /></div>Akcja powieści rozgrywa się w 1916 roku w hrabstwie Suffolk. Anglia opętana jest wojną. Tata Clary wrócił już do domu zatruty gazem. Jest bardzo chory i wciąż kaszle. Mama nie ma czasu zajmować się córką, nie odstępuje na krok od łóżka męża. Dlatego rodzice postanawiają wysłać dziewczynkę do ciotki, siostry ojca, mieszkającej w wiejskiej posiadłości Gardener's Cottage. Clara widziała wujostwo kilka lat wcześniej i ma dość dobre wspomnienia z tego spotkania. Jednak po przybyciu na miejsce okazuje się, że wiele się zmieniło, i to na gorsze. Ciotka każe mówić do siebie: proszę pani, jest oschła i zimna, a obecność Clary traktuje jak przykry obowiązek. Dziewczynka zamieszkuje malutki pokoik na poddaszu, ma zwyczaj witania się z nowymi miejscami i przedmiotami. Stopniowo, pogrążona w smutku, samotności i lęku, zaczyna poznawać ogromną posiadłość, mimo wielu zakazów padających z ust ciotki. Okazuje się, że posiadłość Hrabiego kryje wiele tajemnic. A przewodnikiem Klary zostaje nieznajomy chłopiec, który pojawia się tylko nocą...<div>Clara ma też swój sekret-list, który przywiozła z domu w kieszeni fartuszka, o którym nikt nie wie.</div><div>Powieść przypomina nieco klimatem "Tajemniczy ogród". Plastyczne opisy ogrodu hrabiego i hodowanych w nim egzotycznych roślin na pewno działają na wyobraźnię. Akcja pełna zagadek i tajemnic wciąga. Dużo tu dziecięcego smutku i ciężaru wojny w tle. Clara okazuje się dziewczynką odważną, lojalną i nad wiek dojrzałą, potrafiącą zmierzyć się ze swoimi lękami. </div><div>To kolejna współcześnie napisana powieść dla dziewczynek, szukających w literaturze takich bohaterek :)</div>Aleksandrahttp://www.blogger.com/profile/03762904514998244914noreply@blogger.com0