12-letnia Talia musi na kilka miesięcy opuścić swój dom, by wyjechać z tatą na badania naukowe na Arktykę. Nie są to wymarzone wakacje. Niedawno zmarła ukochana mama dziewczynki i Talia nie może się wydobyć z głębin smutku. Od taty dzieli ją przepaść samotności. Pustka między nimi nabiera kształtu mamy...Nie potrafią rozmawiać o stracie, o swoich emocjach, o tęsknocie.
Co więcej, na te kilka miesięcy Talia musi zamieszkać sama u zupełnie obcej kobiety, Inuitki. Zabiera ze sobą kilka najważniejszych drobiazgów, ciepłe ubrania i słoik życzeń, który od razu chowa pod łóżkiem w nowym pokoju.
To pięknie opowiedziana historia o samotności, smutku i żałobie, które trzeba przeżyć, by móc ruszyć dalej. Jest w tej książce cisza białych przestrzeni Arktyki, przerywana tylko chwilami odgłosami pękającego w lipcu lodu.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz