czwartek, 31 marca 2016

Książka mojego dzieciństwa: Puc, Bursztyn i goście

Autor: Jan Grabowski
Wydawnictwo:Nasza Księgarnia
Wiek: 6+
Ocena: 4


Kolejna lektura jeszcze z czasów mojego dzieciństwa.
Puc i Bursztyn to kundle, mieszkańcy wiejskiego podwórka. Puc to dostojny, rozważny, posłuszny pies, a Bursztyńsio -rozbrykany, rozkojarzony szczeniak, który najpierw zrobi, a dopiero potem pomyśli;) Pewnego dnia w domu pojawiają się goście: panna Agata i jej dwa pupile. Mikado - chiński rasowiec i Tiuzdejek, pochodzący bodaj z Anglii (stąd jego imię), chudzielec we fraczku w kratkę, oba miastowe, nieobeznane z wiejskim podwórkiem, siedzące w pokoju na wytwornej poduszce.
Puc i Bursztyn próbują zaznajomić się z gośćmi, ale udaje im się to jedynie połowicznie. O ile Mikado rzeczywiście coraz bardziej wsiąka w życie podwórka, by w końcu uciec z pociągu i na nim pozostać, o tyle Tiuzdejek pozostaje wychuchanym pupilkiem swojej pani.
Mimo archaicznego języka, niektórych dość długich opisów i realiów sprzed wieku, książka mojemu ośmiolatkowi się spodobała. Najlepiej świadczy o tym fakt, że kazał kupić egzemplarz na domowa półkę (mieliśmy biblioteczny). Opisy psich psot, bójek o połać wątroby, przepychanek w kurniku i wyścigi do miski nie raz nas rozśmieszyły. Ja dodatkowo w postaciach psiaków odnalazłam odzwierciedlenie niejednej współczesnej osoby:)

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz