Autor: Adam Bahdaj
Wydawnictwo: Literatura
Wiek: 10+
To jedno z tych wspomnień z wczesnych nastoletnich lat, na myśl o którym buzia sama się uśmiecha:)
Poldek (narrator powieści) i jego brat cioteczny Duduś Fąferski mają dołączyć do mam wypoczywających w Międzywodziu z maluchami zaraz po zakończeniu roku szkolnego. Oczywiście chłopców ma zawieźć któryś z tatusiów. Jednak gdy wakacje się zaczynają okazuje się, że tata Poldka musi pilnie wyjechać do huty Florian, a wuj buduje kombinat w Płocku (za co nawet dostał krzyż zasługi!) i żaden z nich nie ma czasu na podróż. Ciocia Anka, która pod nieobecność rodziców zajmuje się Poldkiem, też nie ma takiej możliwości, gdyż zakochana po uszy, roztrzepana i zabiegana, za nic nie może się ruszyć z Warszawy! W związku z tym zapada decyzja, że chłopcy pojadą do Międzywodzia pociągiem. W ostatniej chwili okazuje się, że ciotka nie ma czasu nawet odwieźć ich na dworzec, w związku z czym zostawia chłopcom pieniądze na bilety (których zapomniała kupić dzień wcześniej), a dalej mają sobie radzić sami. Są przecież prawie dorosłymi czternastolatkami! O ile zaradny Poldek, typ harcerza-trampa, z radością stawia czoła wyzwaniu, o tyle lalusiowaty Duduś popada w rozpacz. Na dworcu dzieją się sceny dantejskie, jakby cała Warszawa nagle wyruszała do Szczecina! Przy kasie okazuje się, że chłopcy...nie mają pieniędzy na bilety! Nic nie dają przepychanki, który z nich je zgubił...Poldek proponuje, żeby nad morze dojechali autostopem. Oczywiście bez wiedzy dorosłych, bo mamy będą przekonane, że chłopcy są jeszcze w Warszawie, a nadopiekuńcza babcia Dudusia-że są już w Międzywodziu. Wreszcie Duduś przystaje na ten pomysł i tak zaczyna się pełna śmiesznych i czasem niesamowitych przygód podróż autostopem przez pół Polski!
Osobiście uwielbiam obu młodych podróżników, tak skrajnie różnych od siebie. Duduś wywołuje uśmiech już samym strojem, w jakim rusza nad morze: eleganckie spodnie "w kancik", popelinowa koszula i błękitna mucha w groszki. Całość obrazu dopełnia elegancka walizka z cielęcej skóry. Jakież rozbawienie budzi zderzenie tego animuszu z sytuacjami, z jakimi chłopcy nie raz stykają się w drodze! Kontrastem dla Dudusia jest Poldek, miłośnik powieści Londona, dla którego podróż, spanie pod gołym niebem, zdobywanie jedzenia - są niesamowitą przygodą!
Przy okazji Autor świetnie zobrazował realia Polski lat 60-tych, nie szczędząc zdrowej dawki komizmu i lekkiej kpiny.
Mimo, że książka została wydana po raz pierwszy mnóstwo lat temu, i dziś może bawić kolejne pokolenie czytelników. I mimo, że bohaterowie mają po 14 lat, ich przygody zapewne rozbawią i młodsze dzieci!
Dla nas to idealna lektura na długie wakacyjne wieczory, popołudnia w hamaku czy deszczowy dzień tego kapryśnego lata!
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz