Autor: Anna Onichimowska
Wiek: 8+
Ocena: 4+
Tata Pawła i Kuby zniknął. Gdzieś wyjechał, nie wiadomo gdzie, bardzo dawno temu (z tego, co można wyczytać, to już drugie co najmniej Boże Narodzenie bez niego...), nie daje znaku życia, nie przysłał ani jednego listu, ani nawet kartki, a chłopcy nie znają jego adresu...Paweł bardzo by chciał tatę odnaleźć. W każdym mijanym mężczyźnie dopatruje się podobieństwa, do pomocy w poszukiwaniach namawia dwóch najlepszych kumpli, a także tajemniczego Dżejmsa. Chłopiec jest tym bardziej zdesperowany, że przez przypadek podsłuchuje rozmowę mamy z ciocią, z której wynika, że mama chce znów wyjść za mąż...
Tajemniczy Dżejms pojawił się nie wiadomo skąd, pewnego dnia po prostu przysłał Pawłowi list. Od tamtej pory miejscem wymiany bogatej korespondencji jest dziupla w drzewie. Dżejms naprawdę dużo wie o Pawle. Proponuje mu wspólny rejs dookoła świata, kiedy już obydwaj zostaną żeglarzami. Chłopiec marzy, że w trakcie dalekiego rejsu (na który chce zabrać mamę, brata i dziadka) odnajdą wreszcie tatę...Niemałym zaskoczeniem jest odkrycie, kim naprawdę był Dżejms!
Książka napisana bardzo sprawnie i sympatycznie. Autorka porusza istotne tematy (nieobecny ojciec, chłopcy wychowywani tylko przez mamę, kompleksy itp), ukazuje psychikę dzieci-potrzebę akceptacji, zagrożone poczucie bezpieczeństwa, samotność, tęsknotę. Narratorem jest Paweł i to jego odczucia i myśli poznajemy przede wszystkim. Ale jest też Kuba, ciut młodszy brat Pawła, fajtłapa, niezbyt lubiany i akceptowany, który postanawia to zmienić i wziąć swój los we własne ręce.
Jakiś czas temu pisałam o dalszym ciągu przygód Pawła i jego rodziny - książce "Gdzie jesteś tatusiu". Uważam, że pierwsza część jest dużo lepsza, można ją określić jako powieść psychologiczną, a nie przygodową. Odwrócona kolejność czytania zupełnie nam nie przeszkadzała. Wg mnie każdą z nich można czytać odrębnie.
Wydanie jest bardzo estetyczne, twarda, kolorowa okładka, cienkie strony, które sprawiają, że książka jest zgrabna, lekka i wygodna w czytaniu. Tekst opatrzony jest czarno-białymi ilustracjami autorstwa Marcina Bruchnalskiego.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz