środa, 22 czerwca 2016

"Rasmus, Pontus i pies Toker" Astrid Lindgren

Autor: Astrid Lindgren
Wydawnictwo: Nasza Księgarnia
Wiek: 8+
Ocena: 4+

Rasmus i Pontus mają po 11 lat. Mieszkają we Wszawym Dołku, ubogiej dzielnicy małego Szwedzkiego miasteczka. W ich domach się nie przelewa, dlatego chłopcy zbierają złom i w ten sposób zarabiają na swoje skromne kieszonkowe. Pewnego dnia na placu we Wszawym Dołku pojawia się wesołe miasteczko, którego największą atrakcją jest połykacz noży Alfredo. Chłopcy bardzo chcą zobaczyć jego pokaz, jednak nie mają pieniędzy na bilety...A Alfredo nie daje się przekonać, by wpuścić ich za mniejszą kwotę. Chłopcy wchodzą jednak podstępem.
Równolegle toczy się wątek dotyczący starszej siostry Rasmusa i jej perypetii sercowych. To właśnie z jej powodu chłopcy pakują się w tarapaty. Wkradają się do domu Joakima, syna bogatego arystokraty, by wykraść "Katalog przeceny", w którym Joakim wkleja zdjęcia byłych dziewczyn, co grozi i zdradzonej siostrze Rasmusa. Tej pechowej nocy chłopcy są świadkiem kradzieży wartościowych sreber z domu Joakima, a złodziejem jest nie kto inny tylko Alfredo i jego kumpel...Chłopcy skradają się do wesołego miasteczka, by podsłuchać rozmowy z udziałem złodziei. Niestety, ich obecność zdradza ukochany Pies Toker! I tu zaczynają się kłopoty, bo złodzieje nie chcą, by ich zbrodnia wyszła na jaw! Zakładnikiem zostaje Toker, a Rasmus i Pontus pakują się w coraz większe tarapaty...
Nie zgadzam się, jakoby była to powieść o detektywach. Chłopcy nie mają do rozwiązania żadnej zagadki, nie prowadzą śledztwa, a złodziei widzą już w momencie kradzieży. Jest to zdecydowanie powieść przygodowa, pełna nieoczekiwanych zwrotów akcji, skrajnych emocji - od strachu, przez smutek (czy ten Toker żyje?) i złość aż do radości.
Przyznaję, że obaj główni bohaterowie niezbyt przypadli mi do gustu. To rozrabiaki, kombinatorzy, z głowami pełnymi szalonych pomysłów. Ale jestem przekonana, że dzieci, do których przecież ta książka jest adresowana, pokochają ich całym sercem!
Minusem była dla mnie zbyt długo rozwijająca się akcja. Pierwsze kilkadziesiąt stron to raczej opis codziennych zajęć w domu i szkole. Dopiero potem wydarzenia nabierają tempa i rzeczywiście, książka trzyma w napięciu aż do samego końca! Dodam, że dziecko na nudę nie narzekało od początku;)



Brak komentarzy:

Prześlij komentarz